...czyli epilog ;)
Zanim
zaczniesz czytać, włącz to: http://www.youtube.com/watch?v=miOEmyjpLkU
I przygotuj
sobie paczkę chusteczek.
Jesteś
pewna, że chcesz wyjechać kochanie? – zapytała, trzymając dłonie na moich
ramionach.
-Tak mamo,
jestem pewna. – uśmiechnęłam się delikatnie.
-I zostawisz
mnie tutaj samą, w tym wielkim domu? – zaśmiała się, rozglądając wokół.
-Na pewno
Tom się tobą zajmie. – puściłam jej oczko i odwróciłam się w stronę drzwi
wejściowych, gdzie stał mężczyzna.
-Nigdzie się
nie wybieram. – kiwnął głową potakująco i uśmiechnął się szeroko.
-Widzisz? –
spojrzałam znów na mamę, unosząc brwi.
Ta tylko się
uśmiechnęła.
-Emma nie
przyjdzie się z tobą pożegnać?
Uśmiech od
razu zszedł z mojej twarzy. Spuściłam wzrok na walizkę, leżącą obok mnie.
-Emma nawet
nie wie, że gdziekolwiek jadę. – wyszeptałam – Jej mama za każdym razem jak
przychodziłam mówiła, że nie ma jej w domu, a zawsze jak dzwoniłam to odrzucała
połączenie.
-Przejdzie
jej…
Pokręciłam
głową.
-Nie musi.
Zaczynam nowe życie. Jeżeli do ciebie przyjdzie, nie mów jej gdzie jestem, ani
nie dawaj jej mojego nowego numeru telefonu. – oznajmiłam stanowczo.
Mama
otworzyła usta, chcąc coś odpowiedzieć, ale usłyszałyśmy dźwięk klaksonu na
zewnątrz.
-No,
taksówka już jest. – złapałam za walizkę.
-Odezwij się
jak dojedziesz, kochanie. To długa podróż. Na pewno wszystko zabrałaś? Bilety?
Inhalator?
-Tak,
wszystko mam. – uśmiechnęłam się lekko i przytuliłam z całych sił rodzicielkę.
– Trzymaj się.
-Ty też,
kochanie.
Znów
usłyszałyśmy klakson, więc oderwałyśmy się od siebie i ruszyłam do wyjścia,
ciągnąc za sobą walizkę. Tom wziął dwie pozostałe i ruszył do samochodu.
Poszłam za nim, ale stanęłam w progu jak wryta, widząc na chodniku chłopaka.
Stał nieruchomo, centralnie naprzeciwko mnie, z dłońmi w kieszeniach spodni.
Jak zwykle wyglądał idealnie, chociaż był ubrany cały na czarno i miał smutny
wyraz twarzy. Przełknęłam ślinę i ruszyłam w jego stronę. Zatrzymałam się w
końcu, zostawiając pomiędzy nami jakieś kilkanaście centymetrów odległości i
spojrzałam mu w oczy. Błysnęły w nich łzy. Jego wyraz twarzy był obojętny,
jakby starał się przekonać i mnie i samego siebie, że wszystko jest w porządku,
jednak oczy zdradzały jego prawdziwe uczucia. Powstrzymałam chęć pocałowania go
i przełknęłam ślinę, starając się nie rozpłakać. Znów wbiłam zęby w dolną
wargę, powstrzymując się od łez. Żadne z nas nic nie mówiło. Po prostu
patrzyliśmy tak na siebie przez dobre parę minut w ciszy. Po chwili poczułam
kroplę wody na mojej twarzy. Na początku myślałam, że to łzy, ale potem
poczułam drugą, i trzecią, i następną, aż w końcu deszcz zaczął padać na dobre.
Podniosłam wzrok na niebo w tym samym momencie, w którym on też to zrobił.
Super. Scena
jak z jakiegoś oklepanego filmu. Tylko, że teraz powinnam rzucić się na niego i
zacząć go całować, ale nie zrobiłam tego. Chociaż bardzo chciałam.
Spojrzałam
na niego ponownie.
-Na pewno
chcesz to zrobić? – szepnął ledwo słyszalnie, nie zwracając uwagi na to, że
jego idealne włosy powoli oklapły od deszczu.
Nie.
-Tak. –
wydusiłam z siebie cicho. To był dla niego cios. Widziałam to. Nie mogłam tego
znieść, więc odwróciłam od niego wzrok. Poczułam w buzi metaliczny smak, więc
przyłożyłam palec do ust i zauważyłam, że z wargi leje mi się krew. Nawet nie
zdawałam sobie sprawy z tego, że przygryzam ją tak mocno. Wiedziałam, że
jeszcze chwila i się rozmyślę, rzucę tą walizką i wrócę do osoby, którą tak
bardzo kochałam.
-Ja… Ja
muszę już iść. – wyjąkałam i złapałam walizkę, po czym odeszłam od niego, nawet
nie patrząc mu w oczy. Czułam jego wzrok na sobie, ale nie odwróciłam się.
Pomogłam taksówkarzowi włożyć walizki do bagażnika i razem zamknęliśmy go.
Oparłam się o maskę samochodu i wzięłam głęboki wdech.
Wytrzymaj, wytrzymaj, wytrzymaj.
Nie
wytrzymałam. Odepchnęłam się od samochodu, odwróciłam się i podbiegłam do
chłopaka, prosto w jego ramiona. Przytuliłam się do niego mocno, jakby od tego
zależało całe moje życie, powodując że chłopak aż stracił na chwilę równowagę.
Niall na początku trochę zdezorientowany w końcu się ocknął i mocno objął mnie
ramionami. Ścisnęłam w dłoniach materiał jego koszulki, czując, że zaczynam
płakać. Zaciągnęłam się jego zapachem. Chłopak pocałował mnie delikatnie w
głowę, przez co poczułam znajome motylki w brzuchu. Po kilku minutach w końcu
oderwałam się od niego i spojrzałam mu w oczy. Powstrzymywał się od pocałowania
mnie. Widziałam to. Toczył ze sobą wewnętrzną walkę i myślałam, że ją przegrał,
gdy położył dłonie na moich policzkach i spojrzał mi intensywnie w oczy, ale
się myliłam. Nie zrobił tego.
-Kocham cię,
Chloe.
Uśmiechnęłam
się blado na dźwięk jego słów. Były takie szczere. Usłyszałam w jego głosie
nutę desperacji.
-Ja ciebie
też kocham, Niall. – szepnęłam, po czym położyłam swoje dłonie na jego i
delikatnie zsunęłam je z mojej twarzy. Spojrzałam na niego smutno i już
otworzyłam buzię, żeby coś powiedzieć, ale mi przerwał.
-Tylko nie
mów „żegnaj”. – jęknął – Jeszcze się zobaczymy.
Tylko
uśmiechnęłam się w odpowiedzi i jeszcze raz wzięłam głęboki oddech, starając
się zapamiętać jego zapach, jego wygląd, każdy centymetr jego twarzy. A potem
cofnęłam się i tak po prostu odeszłam. Tym razem się nie odwróciłam. Kiwnęłam
do kierowcy, że możemy jechać i wsiadłam do samochodu. Mężczyzna zapalił
silnik, a ja tylko powtarzałam sobie, żeby się nie odwracać. Uderzyłam tyłem
głowy o oparcie i zamknęłam oczy na kilka sekund. Zaczęłam liczyć do 5, żeby
się uspokoić.
1…
Samochód
ruszył.
2…
Zacisnęłam
mocno powieki, powstrzymując się od płaczu.
3…
Dotknęłam
palcem naszyjnika z koniczynką i wstrzymałam oddech.
„Pomyślałem, że tobie też się przyda. Poza
tym chciałbym, żebyś miała coś, co będzie ci o mnie przypominać.”
4…
Tylko się
nie odwracaj, tylko się nie odwracaj.
5.
Odwróciłam
się. Zauważyłam go, jak kopnął z całej siły w kontener na śmieci i złapał się
za głowę, po czym znów przeniósł wzrok na samochód. Nasze spojrzenia się
spotkały i teraz już nie byłam w stanie powstrzymać łez. Zakryłam usta dłonią. Odwróciłam
wzrok od niego i w końcu wybuchłam płaczem. Już zaczęłam żałować, że to
zrobiłam. Podkuliłam nogi pod brodę, płacząc z własnej głupoty. Płakałam całą
drogę na lotnisko. To naprawdę wyglądało, jak scena z jakiegoś filmu. Brakowało
jeszcze tego, żebym zatrzymała samochód i wybiegła z niego, rzucając się w
objęcia ukochanego.
Ale tego nie
zrobiłam.
Zamiast tego
pokazałam jaką jestem egoistką i zamiast stawić czoła problemom, ja po prostu
od nich uciekłam.
No i mamy zakończenie I części. Króciutkie, wiem.
Wiem, że kompletnie się tego nie spodziewaliście, ale spokojnie.
Powiem wam tylko tyle, że jeszcze się spotkają.
Wiem, że kompletnie się tego nie spodziewaliście, ale spokojnie.
Powiem wam tylko tyle, że jeszcze się spotkają.
Startujemy z II częścią już niedługo, myślę, że miesiąc
przerwy to maksimum,
spróbuję napisać parę rozdziałów naprzód.
I część nie miała żadnej konkretnej nazwy, bo to moje
pierwsze ff i szczerze mówiąc
nawet o tym nie pomyślałam, ale teraz już myślę
(XD) i II część będzie się nazywała ESCAPE.
Dlatego, że Chloe uciekła, więc
nazwa jest raczej oczywista.
Możecie wchodzić i sprawdzać, czy jest coś nowego tutaj:
Od teraz jestem tam, nie tu. Ale prawdopodobnie i tak będę
tutaj wchodzić.
Muszę wnieść jakieś drobne poprawki do rozdziałów itd.
Macie taki malutki bonusik ode mnie na zakończenie.
W razie jakiś pytań, opinii lub czegokolwiek, nie bójcie się
tylko piszcie na twittera
- @nialler_insane
- @nialler_insane
Nienawidzę Cię za ten epilog !
OdpowiedzUsuńJest .. taki smutny. kurwa..
Dlaczego to się tak skończyło.
Ja pierdole. Poryczałam się jak głupia rozumiesz?!
Rozwalasz moją psychikę.
Czuję się okropnie.
Dlaczego ona nie wróciła do niego.! Oni tak cierpią !..
Czekam na następną cześć! <3
Dobra! I tak Cię kocham Baardzo! Baaardzo ; *!
Do zobaczenia za jakiś czas ; *!
<3
Teraz będę płakać, płakać, płakać, płakać, płakać a to wszystko przez Ciebie kochana. :c
A no i nie pamiętam czy Ci już pisałam czy nie. Ale napiszę.
UsuńJEST TO NAJLEPSZY BLOG JAKI CZYTAŁAM!
Ogromne gratulacje, że tak daleko zaszłaś!
WOW! II część ! To naprawdę wielki wyczyn!
<3 <3 <3 <3 <3 <3 Historia Nialla i Chloe jest cudowna! ; *! Zawsze będę ją miło wspominać! ; *!
ryczę, ryczę jak głupia, nie mogę pojąć że to koniec :c ale będzie II część, jest dobrze, trzymam się,
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest, było i będzie cudowne, ten miesiąc będę czekała na ten 1 rozdział na escape, weny i motywacji ♥
Piękne <3
OdpowiedzUsuńrycze... jak mogłaś???
OdpowiedzUsuńNajlepszy :) x Czekam na II czesc tylko nie wiem czy wytrzymam ok miesiaca :p mam nadzieje ze to nie bedzie takie typowe opowiadanie w ktorym już od razu po jej wyjezdzie on pojee do niej i się zejda. Wierze ciebie i przyszlosc tego ff :D Zyceny i wracaj do na z nowymi rozdzialami jak najszybciej xx
OdpowiedzUsuńZycze weny* hah
Usuńja nie mam chusteczek! musze w srajtasme smarkać! nie moge. nie zmuszaj mnie d komentowania. nie dam rady.
OdpowiedzUsuńNie , nie i nie :( dlaczego ? trzy kartoniki nie wystarczyły , to opowiadanie jest jak cześć mnie i kiedy tam dzieje się coś złego jakiś fragment mojego serca staje się zadumany , smutny , zanikły ale dam rade i wytrzymam , najwyżej poryczę jeszcze trochę , a na święta laba i oczywiście ESCAPE ♥
OdpowiedzUsuńjeeejku, takie to cudowne <3 dziękuję, że to napisałaś, całe to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńtak sobie teraz przypominam te poprzednie wydarzenia, to jak się spotykali, byli na tym wyjeździe itd, wszystko takie emocjonujące...ryczałam przez 2 ostatnie rodziały, a ten filmik na koniec to już w ogóle mnie złamał. Będe czekała na dalszą część, zyczę weny i żebyś dalej pisała tak cudnie <3
Ej a będziesz pisać część 2 ??
OdpowiedzUsuńno tak, napisałam wszystko pod epilogiem, przeczytaj sobie ;)
OdpowiedzUsuńBoże rycze jak nienormalna! Już nie mogę się doczekać II części! Kocham Cię!!! ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńTak długo czekać na drugą część.. To będzie wieczność. :c Ale napewno warto <33
OdpowiedzUsuńkocham cię dziewczyno!
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie!
czekam na 2 część i nie mogę się doczekać x
Wyje jak glupia ;( milam nadzieje ze wysiadzie ze nie pojedzie! ;( wredna ty ;( czekam na kolejna czesc i oby szybko bo i tak sprawdzam dwa razy dziennie czy dodalas cos nowego ;p
OdpowiedzUsuńNo chyba ze mam problemy z netem przez co dostaje deprechy ;p
UsuńŚwietny blog :D, czytam i czytam i przestać nie mogę! Uzależniłaś mnie ! ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam (jeśli chcesz) , może się spodoba :D http://fabrykapiekna97.blogspot.com/
Świetny blog, naprawdę. Masz talent do pisania, szcególnie o Niall'u :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz, wpadnij do mnie: http://still-fanfiction.blogspot.com/ (możesz zostawić komentarz. Przyjmuję krytykę)
Czekam na II część twojego opowiadania, bo jest naprawdę zajebiste.
http://whyareyousingingmelovesongs.blogspot.com/ Jeśli chcesz to zobacz mój blog. Dopiero zaczynam i przydała by się dobra rada :)
OdpowiedzUsuńSuper blog, czekam na następną notkę. Serdecznie zapraszam na mój :)
OdpowiedzUsuńPiękny <3 zapraszam do sb: http://moresensethanyesterday.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRyczę :( Dlaczego ten epilog musi być aż tak smutny! Najlepszy blog! Czekam na
OdpowiedzUsuńCzęść II. Mam nadzieje że rozdziały nie będą tak smutne :)
http://rainydarknesswiththebookodshadow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :3
Hejj, dosyć późno patrząc po dacie tego opowiadania pisze ten komentrzaz i pewnie nawet go nie przeczytasz. Jakieś pare dni temu trafilam na twojego bloga.. Matko i córko!! Świetne boskie cudne!! A wiesz jak ja sie wystraszylam ze tu nie ma drugiej czesci? :c ale oczywiscie przeczytalam notke a tam niespodzianka!! Dzis biore sie za druga czesc :)) co do epilogu.. Ryczalam przysiegam ci ze ryczalam.. :( cudoo!!!
OdpowiedzUsuńPopłakałam się... Chociaż czytam to fanficton milionowy raz to pierwszy raz się rozpłakałam... Może to przez 'Explosions', IDK... w każdym razie mówię, że piękny, cudowny i wszystko co najlepsze, i idę w spokoju kontemplować swoje łzy nad tym jakie to opowiadanie jest piękne... :D <3
OdpowiedzUsuń