-Czemu mi o
tym wcześniej nie powiedziałaś?! – prawie krzyknęła Emma.
Opowiedziałam
jej całą historię o zdarzeniach po koncercie, przed wyjazdem, w trakcie wyjazdu
itd. Mówiłam też o tym, że Niall nie wie, że Josh mi groził i że jest w niego
wpatrzony jak w bóstwo.
Wiem, że
powinnam powiedzieć jej o tym wcześniej, ale zwyczajnie się bałam. Bałam się,
że zareaguje tak samo jak Niall. I pewnie zareagowałaby tak, gdyby nie to, że
na własnej skórze przekonała się jaki naprawdę jest Josh.
-Bałam się.
– powiedziałam cicho i rozejrzałam się po pokoju już 50 raz dla pewności, czy
na pewno nikt nas nie słyszy. Chociaż wiedziałam, że wszyscy są na plaży, to
jednak ostrożności nigdy za wiele.
Emma
westchnęła.
-Musimy się
go pozbyć.
-Wiem. Ale
będzie ciężko.
Znów
westchnięcie.
-Mhm.
Szczególnie, że wszyscy oprócz nas lubią Josha.
No właśnie,
wszyscy lubią… Chwila.
Eleanor.
Uśmiechnęłam
się szeroko do Emmy i uniosłam brwi.
-Co? –
zapytała zdezorientowana.
-Nie
wszyscy. – odparłam z satysfakcją.
Blondynka
energicznie podniosła się na łóżku.
-Wiesz coś
czego ja nie wiem?
Pokiwałam
głową.
-Eleanor nie
lubi Josha. To już coś.
Przyjaciółka
uśmiechnęła się szeroko.
-Trzeba z
nią pogadać. Wykopiemy go, zobaczysz.
Stanęłam na brzegu piasku, pozwalając by woda obmywała mi stopy. Wystawiłam twarz do powoli zachodzącego słońca i poprawiłam na nosie okulary przeciwsłoneczne.
Myślałam o
tym, jaki Josh jest bezczelny. Udaje przyjaciela chłopaków, a w między czasie
próbuje dobrać się do majtek ich dziewczynom. Co to za przyjaciel? I w ogóle
dlaczego oni są tak tępi, że tego nie zauważają? Perfidnie ich wykorzystuje,
udając, że jest cudowny i wspaniały, a w rzeczywistości jest zwykłym dupkiem,
niewartym niczyjej uwagi. Więc dlaczego do cholery jest tutaj, ze mną, na
wakacjach i nie pozwala mi się bawić jak normalnej nastolatce? A ja, zamiast
zająć się opalaniem, pływaniem, czy choćby swoim chłopakiem, cały czas tylko
przejmuję się groźbami tego debila. Muszę wziąć się w garść i się mu postawić.
Nagle
poczułam czyjeś dłonie, obejmujące mnie od tyłu. Przestraszona obróciłam głowę i od razu mój
wyraz twarzy złagodniał, a widok cudownych, niebieskich tęczówek rozwiał
wszystkie moje myśli i zmartwienia. Uśmiechnęłam się delikatnie i musnęłam jego
wargi, a on oparł brodę o moje ramię.
-Nie
widziałem cię prawie cały dzień. Gdzie byłaś? – jęknął.
Planowałam zniszczenie twojego kumpla Josha.
-Siedziałam
z Emmą i Eleanor. Wynagrodzę ci to. Wieczór spędzimy razem. – uśmiechnęłam się.
Zabrzmiało dwuznacznie.
Niall uniósł
brwi.
-Noc też? –
powiedział i poruszał brwiami.
Walnęłam go
lekko i zaśmiałam się, próbując zignorować fakt, że najprawdopodobniej byłam
cała czerwona.
-Jesteś
słodka, kiedy się wstydzisz. – wyszeptał mi do ucha i przygryzł je delikatnie,
sprawiając, że poczułam przyjemny dreszcz i przygryzłam dolną wargę.
Niall zaczął
muskać ustami skórę mojej szyi, czasem dokładając język. Przymknęłam oczy i
przechyliłam głowę na bok, dając mu lepszy dostęp. Kiedy blondyn przejechał językiem
po mojej skórze, wydałam z siebie niekontrolowany jęk. Od razu otworzyłam
szeroko oczy i speszona odsunęłam się od chłopaka, na co on się zaśmiał.
-Nie wstydź
się. To nic złego.
Uśmiechnął
się szeroko i przytulił mnie do siebie.
-Fajnie, że
tak na ciebie działam. – dodał, śmiejąc się cicho.
W odpowiedzi
wtuliłam się w niego mocno i zauważyłam Josha, siedzącego trochę za nami, który
uważnie się nam przyglądał. Automatycznie poczułam ucisk w żołądku.
-Czy on musi
się na nas gapić? – mruknęłam pod nosem.
-Kto?
-Josh.
Niall
odsunął mnie od siebie i spojrzał na swojego „przyjaciela”. Machnął do niego
ręką żeby sobie poszedł, śmiejąc się przy tym, a Josh odpowiedział mu tym
samym, ale po chwili rozbawiony wystawił do nas środkowego palca, chociaż byłam
pewna że to było do mnie, wstał i odszedł.
Niall
zaśmiał się.
-Co za
debil.
-Taa… -
mruknęłam.
-Hej, dalej
się nie pogodziliście?
-No jakoś
nie.
Westchnął.
-Chloe
proszę, spróbuj. Jestem pewny, że jeśli tylko dasz mu szansę, to się
zaprzyjaźnicie.
Masz na myśli to, że mnie najprawdopodobniej
czymś odurzy i zgwałci w krzakach? Spoko, już lecę się z nim zaprzyjaźniać,
kochanie!
Zamiast tego
mruknęłam tylko:
-Ok.
Zaraz po zmroku cała plaża obładowana była hawajskimi budkami z drinkami w ananasach albo kokosach, między palmami zawisnęły kolorowe światełka, wiszące nad plażą. Na piasku w momencie znalazł się tłum nastolatków, tańczących do muzyki, wydobywającej się z ogromnych głośników, ustawionych wzdłuż plaży co jakieś 5 metrów.
Wśród tłumu
była i nasza paczka. O dziwo bez Josha. Nie mam pojęcia co się z nim stało, nie
widziałam go odkąd gapił się na mnie i Nialla na plaży. Co za idiota. Sam nie
ma dziewczyny, więc się podnieca cudzymi.
A tak w
ogóle to od teraz ja, Emma i Eleonor jesteśmy w jednej drużynie.
Polubiłam
dziewczynę Louisa i coś czuję, że jeszcze zostaniemy przyjaciółkami. Kto by pomyślał, że taki dupek nas do siebie
zbliży.
Odeszłam na
chwilę od dziewczyn, z którymi cały czas tańczyłam i podeszłam do jednej z
hawajskich budek, która cieszyła się szczególnym zainteresowaniem. Przecisnęłam
się przez tłum, chąc zobaczyć co tak przyciągnęło ich uwagę i zauważyłam dwój
chłopaków bez koszulek w środku. Blondyna w snapbacku i bruneta z lokami w
beżowym kapeluszu. Zaczęłam się śmiać, widząc Harrego, żeglującego butelkami,
co chwile z którejś coś popijając. Niall też chciał się popisać, ale chyba mu
nie wyszło, bo prawie wszystkie butelki upuścił i rozbiły się na drewnianej
posadzce. Oboje byli nieźle wstawieni.
Przewróciłam
teatralnie oczami i zawołałam swojego chłopaka, na co on od rau się odwrócił i
uśmiechnął się do mnie szeroko. Zauważyłam szaleńczy błysk w jego oczach.
Niemal w sekundzie przeskoczył blat, który nas dzielił, uklęknął przede mną
jakby miał mi się oświadczyć, powodując, że cały tłum zebrał się wokół nas,
przyglądając się całej sytuacji. Niall wręczył mi ananasa z wystającą słomką i
parasolką, w którym pływała jakaś alkoholowa ciecz. Widząc jego akcję, zaczęłam
się głośno śmiać. Wzięłam od niego drinka i kazałam mu wstać, wciąż się
śmiejąc. Blondyn niespodziewanie złapał mnie w talii i szybko, wręcz brutalnie
przyciągnął mnie do siebie. Przysunął się do mnie, a ja spojrzałam mu radośnie
w oczy, po czym czule pocałowałam go w usta. Po chwili słysząc klaskanie i
wiwatowanie, odsunęłam się od chłopaka i rozejrzałam się wokół. Zapomniałam o
tym całym tłumie. Momentalnie się speszyłam i schowałam twarz w szyję Nialla,
na co on się słodko zaśmiał i wyprowadził mnie z tłumu. Wciąż się śmiejąc z
całej tej sytuacji, objął mnie ramieniem i spacerowaliśmy po plaży brzegiem
morza. Machnęłam tylko do Eleanor, żeby się o mnie nie martwiły i nawet tam nie
podchodziłam, widząc schlanego Liama, próbującego uparcie dobrać się do Emmy.
-Jak tak
będą wyglądać twoje prawdziwe oświadczyny, to ja zaczynam się ciebie bać. –
zaśmiałam się.
-Jeszcze nie
znasz moich możliwości, Close. Wymyśle coś dużo lepszego.
Krótki,wiem. Ale nie mam weny.
Rozdział jest podzielony na dwie części, ponieważ akcja
będzie się rozgrywała w ciągu jednego dnia.
Druga część tego rozdziału jest bardzo ważna, więc musicie mi dać
trochę czasu, żebym napisała to jakoś porządnie. Obserwujcie mnie na tt.
UDANYCH WAKACJI! ♥