-Musimy
porozmawiać.
Usłyszałam jak jego
głos zadrżał. Nie był już tak pewny siebie, jak dawniej. Bał się mojej reakcji.
Bał się o mnie, tylko nie zdawał sobie sprawy z tego, że ja to zauważyłam. Moje
serce biło jak oszalałe, widząc go po dwóch miesiącach rozłąki, jednak ja starałam
się utrzymać kamienny wyraz twarzy. Wyglądał trochę inaczej. Bardziej męsko,
szczególnie z uwidocznionymi bicepsami.
Chciałam dać mu do
zrozumienia, że nie rusza mnie to, co się teraz dzieje. Że już mi nie zależy.
Wstałam ze schodów
i stanęłam z nim twarzą w twarz. Nogi tak mi się trzęsły, że myślałam, że się
przewrócę, ale wciąż grałam twardą.
-Nie mamy o czym
rozmawiać - odwróciłam od niego wzrok.
-Chloe proszę...
Zrobił krok w moją
stronę, jednak ja automatycznie się cofnęłam.
-Po co to robisz?
Po prostu daj mi spokój. Sam tego chciałeś, więc przestań, bo tylko mieszasz mi
w głowie.
-Nie chciałem tego.
Daj mi wytłumaczyć.
Pokręciłam
przecząco głową, spuszczając wzrok. Aktualnie moje buty wydawały się być
nadzwyczajnie ciekawe. Przygryzłam dolną wargę, czując, że łzy napływają mi do
oczu.
-Chloe, spójrz na
mnie... - zaczął łagodnym głosem.
Znów tylko
pokręciłam głową. Niall przybliżył się do mnie i delikatnie złapał mnie za
rękę, jakbym była ze szkła i bał się, że pod wpływem jego dotyku rozsypię się
na kawałki. Chciałam ją wyrwać z jego uścisku, ale nie potrafiłam. Czując jego
dotyk, od razu się rozluźniłam i poczułam napływającą na mnie falę ciepła. Blondyn widząc, że nie prostestuję, ujął delikatnie mój podbródek w dłoń uniósł moja głowę, zmuszając mnie do tego,
bym na niego spojrzała. Chciałam się ruszyć, cofnąć, odwrócić wzrok, bronić
się, ale nie mogłam. Byłam sparaliżowana. Dokladnie tak samo jak w dzisiejszym
śnie.
Spojrzałam mu w
oczy. To było naprawdę trudne patrzeć na niego po tym, jak mnie potraktował.
Szczególnie dlatego, że zupełnie nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
Byłam zła na Emmę, że mnie tak wrobiła w to spotkanie z Niallem. Ale na niego
nie byłam już zła. NIe potrafiłam. Czułam się raczej... Rozczarowana. Nie
sądziłam, że jest zdolny tak po prostu mnie zostawić. A jednak.
Mimo wszystko
miałam dość już tych gierek. Chciałam się dowiedzieć o co w tym wszystkim
chodzi.
-Masz 5 minut. -
wymamrotałam cicho, patrząc na niego uważnie, starając się, by moja twarz nie
zdradzała żadnych emocji.
Niall spojrzał na
mnie, otwierając szeroko oczy. Wyraźne nie spodziewał się tego, że pozwolę mu
mówić. Chyba myślał, że prędzej uderzę go w twarz, niż dam mu cokolwiek
wytłumaczyć. Prawdę mówiąc, to nawet miałam ochotę go uderzyć. Ale nie byłabym
w stanie. Zbyt wiele dla mnie znaczy, nawet jeżeli ja nie znaczę już dla niego
nic.
-Poważnie?
Pokiwałam tylko
głową i minimalnie się cofnęłam, zakładając ręce na piersi.
Niall wziął głęboki
oddech, po czym wypuścił powietrze z ust i przejechał dłonią po swoich idealnie
ułożonych włosach, spoglądając przez chwilę w prawo. Dopiero po chwili spojrzał
na mnie.
-Posłuchaj Chloe.
Po pierwsze, chciałem, żebyś jechała ze mną w trasę. Zabrałbym cię, pomimo
tego, że nikt nie wiedział o nas. Przecież mógłbym powiedzieć, że jesteś moją
przyjaciółką. Ale nie mogłem. Nie dlatego, że menadżer miał jakieś problemy,
czy wolałem obecność Josha, czy nawet, że miałem cię dosyć. Chodziło o twoją
mamę. Wierz lub nie, ale rozmawiałem o tym z twoją mamą. Pytałem o zgodę, ale
stanowczo zabroniła ci jechać pod pretekstem szkoły. Tłumaczyłem jej, że
miałabyś przez 2 miesiące indywidualne nauczanie i tak naprawdę to nawet nie
byłabyś z tyłu z materiałem. Ale od początku do końca była nastawiona na
"nie" i nic nie mogłem zrobić, chociaż próbowałem. Dlatego chciałem
jak najdłużej pobyć z tobą, żebyś nie musiała myśleć o tym, że za niedługo się
rozstaniemy i tak dalej. Nie chciałem, żebyś cierpiała. Nie mówiłem ci tylko
dlatego. Jeżeli chodzi o sytuację po imprezie nad morzem... Niczego od ciebie
nie oczekiwałem. -spojrzał mi prosto w oczy, a jego wzrok był przepełniony
bólem- Musisz mi uwierzyć, że naprawdę nie chciałem cię wykorzystać. Szanuję
cię i szanuję to, że chcesz poczekać na odpowiedni moment. Mogę czekać. Mogę
czekać na ciebie nawet wieczność. Chciałem za tobą pobiec wtedy, od razu za
tobą wyszedłem z pokoju, ale... - urwał, rozejrzał się wokół i znów spojrzał na
mnie, kontynuując- Ale zatrzymał mnie Josh.
Na dźwięk jego
imienia przeszył mnie po plecach nieprzyjemny dreszcz.
Co do cholery
chciał od niego Josh?
-Chloe,
przepraszam, że nie chciałem ci wierzyć co do niego. Miałaś rację. - przejechał
znów dłonią po włosach - Jestem dupkiem, że ci nie zaufałem. To idiota. Do tego
jest chyba jakiś chory psychicznie.
Spojrzałam na niego
pytająco.
-Co takiego zrobił?
Westchnął.
-Nagrał akcję na
naszym łóżku i zaczął mi nią grozić, że puści ją mediom. Tu już nawet nie
chodziło o moją karierę, ale wiesz jak byś wtedy wyglądała w tym świetle...
Poza tym cierpiałabyś, a ja nie zniósłbym myśli, że do tego dopuściłem. Więc
zdobyłem to cholerne nagranie. Pod jednym warunkiem. Miałem z tobą zerwać. -
przełknął ślinę - Nie mogłem ci nic tłumaczyć, nie mogłem cię nawet dotknąć,
albo na ciebie spojrzeć. Dlatego tak dziwnie zachowywałem się na plaży, kiedy
mówiłem ci o tej całej przerwie i tak dalej. On cały czas mnie obserwował.
Uwierz mi, że jakbym na ciebie spojrzał to od razu domyśliłabyś się, że coś
jest nie tak. Szczególnie, że miałem łzy w oczach, a ręce trzęsły mi się, jak
staremu dziadkowi. Close, nie miałem wyjścia. Zrobiłem to, żeby cię chronić.
Josh przysiągł mi, że więcej się do ciebie nie zbliży, a to mi wystarczyło.
Chciałem tylko żebyś była szczęśliwa, a przez niego tylko cierpiałaś.
-Teraz nie jestem
szczęśliwa. – szepnęłam, spuszczając wzrok.
Cała ta historia
wydawała mi się jakaś nienormalna, przereklamowana. Jakaś taka… Wymyślona. Nie
ufałam mu. Nie potrafiłam mu uwierzyć.
-Chloe,
przepraszam. Nie chciałem cię ranić. Te dwa miesiące były najgorszym czasem w
moim życiu. Jak zobaczyłem cię w tej kamerce na skype… - zobaczyłam łzy,
migoczące w jego błękitnych oczach – Po tym, jak się rozłączyłaś, jeszcze przez
dobre 10 minut gapiłem się jak idiota w pusty ekran, dopóki Emma nie wyrwała mi
laptopa z rąk. Wiem, że zrobiłem źle, to wszystko moja wina, mogłem ci o
wszystkim powiedzieć. Nie myślałem wtedy trzeźwo, byłem zbyt wściekly na Josha.
Chloe, przepraszam. Wiem, zachowałem się dupek, tyle przeze mnie wycierpiałaś,
a ja nic z tym nie zrobiłem. Przepraszam, że nie porozmawiałem z tobą
wcześniej. Bałem się, że nie będziesz chciała mnie widzieć, więc wolałem
trzymać się z daleka, żeby jeszcze bardziej cię nie ranić. Widziałem cię
dzisiaj u nas. Widziałem cię nad basenem. Miałem podejść, albo chociaż cię
zawołać, ale byłaś tak uśmiechnięta, że wolałem nie psuć ci humoru - urwał,
patrząc na mnie - Hej, nie płacz.
Podszedł bliżej do
mnie, ignorując fakt, że właśnie wstąpił na pole minowe i w każdej chwili może
zostać wysadzony w powietrze. Złapał mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy.
Szczerze mówiąc sama nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać. Przejechałam dłonią
po policzku, zmazując z niego słoną ciecz. Nie ruszyłam się z miejsca. Stałam
tak i patrzyłam na niego z bólem, sama nie wiedząc co mam o tym myśleć. Nie
spodziewałam się takiego obrotu akcji.
Rozumiałam to, że
być może faktycznie nie miał wyjścia, ale denerwował mnie fakt, że nie
powiedział mi o tym wcześniej, żeby zaoszczędzić mi bólu. Mógł to zrobić przecież
nawet dzień po wyjeździe Josha.
-Chloe, błagam cię,
nie płacz. - powiedział błagalnym głosem i wytarł moje policzki kciukami.
Co ja wyprawiam?
Jezu Chryste Chloe. Ten chłopak cię zostawił. Ryczałaś przez niego przez 2
miesiące. Zaniedbałaś szkołę. A ty tak po prostu teraz mu ulegasz? A co, jeśli
to jedna z kolejnych jego gierek?
Rzeczywiście. Muszę
wziąć się w garść.
Odsunęłam
delikatnie jego dłonie i cofnęłam się o krok, spuszczając wzrok.
-Rozumiem. Dam ci
czas. Wiem, że być może nigdy mi nie wybaczysz, ale...
-Nie potrafię. -
wyszeptałam, wciąż patrząc w ziemię.
Po sekundzie
poniosłam wzrok na niego. Spojrzałam mu głęboko w oczy, pozwalając, by łzy
spływaly mi po policzkach. Zaraz po tym odwróciłam się i po prostu odeszłam.
Nie gonił mnie. Wiedziałam, że nie będzie mnie zatrzymywał, bo wiedziałam, że
szanuje to, że musi dać mi trochę czasu. Usłyszałam jednak jak powiedział za
mną:
-Ale wiedz, że ja
będę o ciebie walczył.
I to zdanie mi
wystarczyło.
Wiedziałam, że mu
wybaczę. To tylko kwestia czasu kiedy.
-Co ty chciałaś tym
osiągnąć? - powiedziałam od razu, nawet nie czekając, aż przyjaciółka wpuści
mnie do domu.
-Nie zabijaj mnie!
- pisnęła, śmiejąc się przy tym.
Emma wpuściła mnie
do swojego domu i zamknęła drzwi, po czym westchnęła.
-Musiałam. Inaczej
byś z nim nie porozmawiała, a on musiał ci to wszystko wytłumaczyć.
-Wiedziałaś
wcześniej, nie?
Pokiwała tylko głową.
-Czemu mi nie
powiedziałaś?
-Wolałam, żeby to
on ci powiedział. Musieliście porozmawiać, naprawdę wszyscy wam kibicują i nie moglibyście
nie być razem.
-Nie jesteśmy
razem.
Emma zmarszczyła
czoło i przechyliła lekko głowę na bok.
-Nie wybaczyłaś mu?
Wzruszyłam
ramionami.
-Chloe! Dlaczego?
Przecież wiesz że to nie jego wina!
-Wiem. - usiadłam
na blacie w kuchni przyjaciółki, wpatrując się w pustą ścianę przede mną -
Ale... ugh, sama nie wiem. Nie wiedziałam co mam robić.
-Ale ja wiem. Idź
do niego.
-Co?
-No po prostu idź.
-Nie! Nigdy w życiu
tam nie pójdę.
No i 20 minut później
stałam pod drzwiami do domu chłopaków. Nie chciałam iść, ale Emma mnie wręcz
zmusiła. Było już późno, więc mogłam wejść normalnie, przez drzwi, bo i tak
nikogo nie było pod domem. Westchnęłam głęboko i spojrzałam na sekundę w niebo,
jakby prosząc Boga, żeby mi pomógł, bo właściwie, to sama nie wiedziałam po co
tu jestem i co mu powiem. Nacisnęłam dzwonek do drzwi, nie minęło nawet 20
sekund i ktoś otworzył mi drzwi. Niall w samych bokserkach i włosach w
nieładzie spojrzał na mnie i stał tak blisko, że niemal zobaczyłam, jak jego
źrenice się rozszerzają.Nie powiedziałam nic, tylko przysunęłam się bliżej i
mocno się w niego wtuliłam.
Jak co chwile macie do mnie wyrzuty, że nie dodaję częściej rozdziałów to aż
odechciewa mi się cokolwiek pisać.
O mój Boże! To.. to było cudowne *wyciera łzy z oczu*
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu genialna. Niall i Chloe = awww <3
Świetny blog. Pozdrawiam :))
@xinspirationsx
Jak ja się ciesze że to się wszystko wyjaśniło. Pasują do siebie jak dwie krople wody. Końcówka była wzruszająca. Ciesze się że od razu mu się nie rzuciła w ramiona bo to jest przereklamowane :) Jesteś jedną z moich ulubionych pisarek. Oh no bo jak dziewczyna z takim talentem nie ma być jedną z moich ulubionych. Nie jestem zła że nie dodajesz. Bo cię rozumiem. Nie pracuję i nie mam tylu lat co ty ale umiem zrozumieć drugiego człowieka. Ogólnie to ja ciebie podziwiam. Dziękuję że mimo braku czasu dodajesz tak cudowne rozdziały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze dużo weny :*
zajebisty rozdział :*
OdpowiedzUsuńpopłakałam się. : < kocham to opowiadanie. <3 czekam nn. ♥ @stayxstrongx33
OdpowiedzUsuńco tu napisać . . . odebrało mi mowę to fakt i nwm co napiać. śietnie i takie wzruszające i takie aww. no sper i naprawde nie spiesz się z rozdziłem, bo warto czekać. nawet zdziwiłam się, ze tak szybko(moiże mi tak czas leci)
OdpowiedzUsuńPozdrawai i dużo weny życzę
gabi
Świetny rozdział, serio. Ale Ty chyba o tym wiesz ;) Tak, jak osoba wyżej nie wiem, co napisać... :/
OdpowiedzUsuńKońcówka jest rewelacyjna, kocham Cię za to! *___*
Oj, jak takie coś Cię denerwuje ( pospieszanie z rozdziałami ), to je omijaj :]
Nie przemęcz nam się! C;
Pozdrawiam i życzę dużo wenki. :D
KOCHAM TO ! <3 Twoje opowiadanie jest świetne,zawsze z niecierpliwością czekam na nowy rozdział,a jak tylko widzę że go dodałaś od razu zaczynam czytać,a chwilę potem smucę się bo przeczytałam już cały...i tak w kółko.
OdpowiedzUsuńA do tego co napisałaś pod rozdziałem:nie przejmuj się tymi którzy poganiają cię o wstawienie nowego rozdziału.Dodawaj kiedy chcesz,a nie kiedy ktoś ci każe . ;)
Pozdrawiam! ^^
DZIĘKUJE.To jedyne słowo które mogę teraz wymówić.Jesteś cudowna.Dziękuje za ten rozdział.Dziękuje za to,że piszesz tak świetne opowiadanie.Dziękuje za to ,że po prostu jesteś tu z nami.!<3 Pozdrawiam/Julia :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie!!!! <3 Z niecierpliwością czekam na następny,wspaniały i przecudowny rozdział :*
OdpowiedzUsuńjeju znowu w takim momencie, genialny ♥ ja osobiście szanuję to, że mimo iż nie masz dużo wolnego czasu, znajdujesz dla nas czas ja bynajmniej mogę czekać na nowe rozdziały, powodzenia i weny, weny, weny <3
OdpowiedzUsuńGe-nial-ne !!! <3 uwielbiam Twoje opowiadanieiz nuecierpliwoscia czekam na next :-)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko HDJKDPWJWOPALAMBXBBXNVKGLPTJDHFJ
OdpowiedzUsuńZakończenie = Awwwwwwwwwwwwwwwwwww ; *
OdpowiedzUsuńSuuuper ; * Bardzo fajny rozdział. Strasznie mi się podobaa ; * <3
Pozdrawiam ;*
Jest superrrrr ❤
OdpowiedzUsuńAle wypas :))))))
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, jak zwykle świetny rozdział. Zgadzam się z Zuzką, bo ma ona rację, że popiera ta dramaturgię, którą zastosowałaś przy ich rozstaniu. Czekam na więcej, nie ważne kiedy.
OdpowiedzUsuńI komunikat do tych, które pospieszają naszą bloggerkę --> zamknąć paszcze, bo rujnujecie jej mentalność i chęć do pisania!!
Przy okazji, to muszę Cię pozdrowić ;D
Cudowny,pisz spokojnie kolejny i nie zwracaj uwagi na tych co cię pośpieszają
OdpowiedzUsuńPrzepiękne tak że aż słów mi brak ♥
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego bloga Natalka
OdpowiedzUsuńjejku jej genialne *.* kocham tego bloga i nie mogę się doczekać następnych rozdziałów bo są genialne masz prawdziwy talent do tego kocham cb i to opowiadanie ;**************** jejkuuuu zakochałam się w tym blogu <33333333
OdpowiedzUsuńNARESZCIE!!! O kurcze, ale przeżywam, czekam na kolejny!!
OdpowiedzUsuńBoże popłakałam się! Brakowało mi opowiadań. Jejku ten rozdział był świetny. Proszę nie trać chęci, ja.. JA NIGDY NIE BĘDĘ MIEĆ WYRZUTÓW! Zachowuje się jak pojebana dziewczynka ale tak, tak mam kiedy coś mnie wzruszy, kiedy opowiadanie mnie wciągnie. Dlatego przepraszam, że gadam bez sensu ale to jest to dobre nieogarnięcie. Twój blog na zawsze pozostanie w mojej pamięci, w moim sercu. I wiesz co jest najśmieszniejsze, że to właśnie przez Ciebie "Little Things" jest moją ulubioną piosenką. Zawsze kiedy jej słucham przypomina mi się scena na dachu z tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńDziękuje, że tu jesteś, że mimo wszystko dla nas piszesz. Rozkleiłam się i gadam takie głupie gadki. Więc kończę z tym rozpisywaniem się i gorąco Cię pozdrawiam! xx.
Ps.: Wpadnij do mnie http://not-only-1d.blogspot.com/ xo
Zajebisty
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj nie dawno i od razu wszystko przeczytałam. Piszesz cudownie masz świetny styl a co najważniejsze fabuła strasznie wciąga ;)
OdpowiedzUsuńhttp://angels-demons-heaven-hell.blogspot.com
jezu hajajsnjde to opowiadanie jest takie super boże djcvnefjvnjkekvn kocham Cię, że to piszesz.
OdpowiedzUsuń@snajdbrd
japierdole ale zajebiste ! psiz dalej kocham cie za to ♥
OdpowiedzUsuńZostałaś/eś nominacje do The Versatile Blogger. Więcej szczgółów na blogu: http://my-road-my-dreams-my-life15.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-versatile.html :)
OdpowiedzUsuńCudowny .:) Bardzo mi się podoba.!! Nie mogę się doczekać następnej części :)
OdpowiedzUsuńhttp://create-unity.blogspot.com/ Zapraszam też do mnie :)
Awww.. <33 Kocham♥ Nie mogę uwierzyć że czytam tak świetne rozdziały. Jak popatrze na te rozdziały to... too... NWM... Brak mi słów czekam jak każdy na nn. I oczywiście życzę duuuzio weny i czasu. :P Aj... Pisałabym więcej ale.. b\no brak mi słów... W końcu fantastyczny, genialny , oryginalny , ULUBIONY , wspanuiały... Itd.. Kocham :*
OdpowiedzUsuńElcia:** Pozdro