Otworzyłam
delikatnie oczy, spoglądając na bezczelne promienie słoneczne, które
przedostały się do pokoju. Mamrocząc coś pod nosem przewróciłam się na drugi
bok, opatulając szczelniej kołdrą.
Dopiero po
chwili dotarło do mnie co się wydarzyło tej nocy i otworzyłam szeroko oczy,
zrzucając z siebie kołdrę. Spojrzałam odruchowo na miejsce obok mnie, ale ku
mojemu zdziwieniu było puste. Po moim ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz, w
głowie od razu pojawiły się czarne scenariusze, przypomniałam sobie słowa Josha,
później ojca, o tym, że Niall zostawi mnie zaraz po tym jak mnie wykorzysta.
Ale to przecież nie mogło być prawdą.
-Niall? -
wydałam z siebie dziwny dźwięk, jakby szept połączony z cichym piskiem
rozpaczy.
Odpowiedziała
mi cisza. Przełknęłam głośno ślinę i zeszłam z łóżka, po czym całkiem naga
wyszłam z sypialni.
Skrzywiłam
się do siebie, czując ból w kroczu, który nasilał się z każdym kolejnym ruchem.
Rozglądając
się na boki szybko dotarłam do przeszklonego salonu i widząc koszulkę Nialla,
leżącą na podłodze, schyliłam się i podniosłam ją z ziemi. Przycisnęłam
materiał do klatki piersiowej, a po chwili założyłam na siebie i zeszłam na
dół.
Odetchnęłam
z ulgą i wypuściłam głośno powietrze z ust, widząc stojącego do mnie tyłem
blondyna w samych bokserkach.
Skłamałbym mówiąc, że nie ma fajnego tyłka.
Podeszłam
na palcach do niego, ale oczywiście moja wrodzona gracja spowodowała, że po
drodze zwaliłam jakiś idiotyczny, designerski wazon robiąc przy tym taki huk,
że chłopak podskoczył ze strachu, przypadkowo podrzucając na łopatce jajko,
które przykleiło się do sufitu. Wazon rozbił się na setki maleńkich kawałeczków
jakiegoś dziwnego tworzywa, a ja szybko odskoczyłam od niego i ominęłam, po
czym podeszłam do swojego chłopaka. Stanęłam
obok niego i spojrzałam w jego stronę, ale on totalnie mnie zignorował,
wpatrując się tępo w sufit. Widziałam, jak z trudem przełknął ślinę.
Boże, był taki perfekcyjny z tymi zmierzwionymi
włosami i umięśnionymi ramionami.
Powędrowałam
wzrokiem tam, gdzie patrzył i zobaczyłam jajko sadzone, stopniowo, ale bardzo
powoli odklejające się od sufitu. Przyłożyłam dłoń do ust, próbując powstrzymać
się od śmiechu, natomiast Niall był śmiertelnie poważny. W końcu nie
wytrzymałam i zaczęłam się śmiać, patrząc to na jajko, to na swojego chłopaka.
On po chwili też parsknął śmiechem, po czym odwrócił się i widząc resztki
wazonu na ziemi powiedział:
-Nie będę
tego sprzątał.
-A ja tego.
- odparłam, po czym wskazałam na jajko, które w tym samym momencie odkleiło się
od sufitu i spadło na blat kuchenny.
-Samo się
posprzątało. - powiedział wyraźnie zadowolony z siebie, unosząc brwi.
Przewróciłam
oczami w odpowiedzi i burknęłam pod nosem, że nie mam ochoty na jajka, na co on
w sekundzie znalazł się naprzeciwko mnie, niebezpiecznie blisko, opierając się
rękami o blat po moich bokach.
-Ja też.
Wiesz co bym zjadł?
-Co? -
zaśmiałam się, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej.
-Ciebie. -
wyszeptał przy moich ustach, powodując, że przez moje ciało przepłynęła fala
ciepła. Uśmiechnęłam się, przygryzając dolną wargę, na co on posadził mnie na
blacie i zaczął mnie całować. Położyłam dłonie na jego karku i przyciągnęłam go
bliżej siebie, a on rozszerzył mi nogi, stając pomiędzy nimi. Syknęłam z bólu i
lekko wbiłam paznokcie w jego szyję, gdy to zrobił. Od razu wyczuł, że coś jest
nie tak. Zastygł w miejscu, a po sekundzie odsunął się delikatnie i spojrzał mi
w oczy.
-Boli cię?
-To
normalne.
-A jeśli
nie?
-Niall, to
normalne.
-Nie
chciałem ci zrobić krzywdy.
Spojrzałam
mu pewnie w oczy i odparłam spokojnie:
-Nie
zrobiłeś. Nie żałuję tego.
Westchnął
tylko i zjechał dłońmi wzdłuż mojego ciała, zatrzymując je na moich biodrach.
Przyjrzał mi się dokładnie.
-Mówiłem
kiedyś, że wyglądasz seksownie w moich koszulkach?
Zaśmiałam
się.
-Nieee. -
przeciągnęłam.
-Wyglądasz
seksownie w moich koszulkach. - zaśmiał się i odsunął się ode mnie, wręczył mi
kubek z herbatą i po chwili usiadł przy stole. Zeskoczyłam z blatu i usiadłam
naprzeciwko niego, sącząc powoli gorący napój. Niall oparł się wygodnie na
krześle i spojrzał na mnie.
-Wiesz...
Ludzie mówią, że mnie zdradzasz z Bieberem.
Zakrztusiłam
się herbatą, gdy tylko wypowiedział te słowa. Zaczęłam kaszleć, na co on tylko
uśmiechnął się szeroko, nie zważając na to, że właśnie mogłam zginąć.
-Wyjaśnisz
mi to? - popatrzył na mnie, zabawnie poruszając brwiami.
Uniosłam
kącik ust do góry.
-Wiesz...
Tak wyszło. Jest taaki seksowny. -oparłam brodę na dłoni i westchnęłam
marzycielsko, wpatrując się w jakąś bliżej nieokreśloną przestrzeń, na co on
zareagował śmiechem.
- W sieci
krąży pełno zdjęć waszej dwójki. Chyba muszę mu powiedzieć, że jesteś moja.
Przewróciłam
oczami, śmiejąc się z niego. Wstał na chwilę i już myślałam, że się obraził,
ale po chwili wrócił z powrotem z laptopem na rękach, wstukując coś w
klawiaturę. Usiadł na swoim poprzednim miejscu i położył laptopa przed sobą, by
po chwili obrócić go w moją stronę.
-To zdjęcie
mnie jednak bardziej ciekawi. – powiedział, a ja spojrzałam na dość niewyraźną
fotografię na której widać przez szybę Nialla i mnie, całujących się jak dzicy
w oszklonym salonie. Zerknęłam na chłopaka znad ekranu. – Najlepsze jest to, że
to zdjęcie mogło być zrobione tylko z jednego miejsca.
Spojrzałam
na niego, nie będąc pewna o co chodzi. Niall rzucił mi bordowe rurki i kazał je
założyć, po czym wziął laptopa do rąk i wyszedł na taras. Poprowadził mnie w
głąb podwórka, aż w końcu stanął w miejscu, przy basenie i dał mi laptopa do
rąk.
Spojrzałam
na wyświetlacz, później na widok przede mną i już wiedziałam.
-…z mojego
podwórka. – szepnęłam.
Zerknęłam
jeszcze za siebie, ale był tam tylko żywopłot, więc tak naprawdę sprawca nie
mógł zrobić zdjęcia z innego miejsca. A to oznacza, że ktoś się włamał.
Najprawdopodobniej
widział całą tą akcję.
Z mojego podwórka.
Spojrzałam
na Nialla lekko przerażona faktem, że ktoś mnie albo jego śledzi. Być może
siedzi teraz w krzakach i się z nas śmieje, albo tylko czeka, aż nastanie noc,
żeby poderżnąć mi gardło.
Oglądam za dużo horrorów.
-Kto mógłby
tutaj wejść, żeby zrobić nam zdjęcie?
Niall
wzruszył ramionami.
-Ktokolwiek.
Głównie psychofanki są na tyle głupie, że mogłyby zrobić dosłownie wszystko.
Jedna raz włamała się do mojego pokoju przez okno, a jak do niego wszedłem to
powiedziała, żebym ją przeleciał…
Uniosłam
brwi, na co on spojrzał na mnie dziwnie.
-No
przecież tego nie zrobiłem, bez jaj.
Zaśmiałam
się w odpowiedzi.
-Czyli co z
tym zrobimy?
-Na razie
nic. Najwyżej podeślę ci jakiegoś ochroniarza. Nie ma nikogo w szkole, kto by
się na ciebie jakoś krzywo patrzył, no nie?
-Raczej
nie, nie zauważyłam. Chociaż… - otworzyłam szeroko oczy – Jedna dziewczyna w
moje urodziny życzyła mi, żebyśmy się rozstali.
Zapadła
niezręczna cisza.
Po chwili
Niall spojrzał na mnie z nagłą złością w oczach.
-Czemu mi
tego nie powiedziałaś?
-Nie czułam
potrzeby… Jakoś tak… Wiesz… - szepnęłam.
-Nie, nie
wiem. Muszę wiedzieć takie rzeczy, inaczej ktoś może zrobić ci krzywdę. Martwię
się– powiedział, zaciskając zęby po czym niemal wyszarpnął mi laptopa z rąk i
ruszył w stronę domu.
Odprowadziłam
go wzrokiem, nie do końca rozumiejąc całą sytuację i to, że tak bardzo go to
zdenerwowało.
O co właściwie chodzi?
Te
psychofanki są faktycznie aż tak groźne?
Po chwili
się ocknęłam i wróciłam do budynku. Zjedliśmy śniadanie, sprzątnęliśmy resztki
wazonu i jajka, po czym Niall oznajmił, że musi iść, pocałował mnie tylko na
pożegnanie i wyszedł z domu, całkowicie olewając moją dezorientację.
Chwilę
potem jak wyszedł, napisałam smsa do Emmy o treści „Zrobiłam to” i nawet nie zdążyłam odłożyć telefonu na półkę, gdy
blondynka do mnie zadzwoniła.
-Chcę
wiedzieć wszystko. – powiedziała od razu, nawet nie czekając aż cokolwiek
powiem.
Przewróciłam
teatralnie oczami, chociaż wiedziałam że tego nie widzi.
-Było
fajnie. – zaczęłam, rzucając się na miękką, białą sofę.
-Jak bardzo
fajnie?
Perfekcyjnie.
-Bardzo
fajnie. – szepnęłam, przypominając sobie zeszłą noc.
Usłyszałam
jej śmiech w słuchawce.
-No dobra,
i jak wrażenia dzisiaj, robiliście to pod prysznicem drugi raz?
-Co? Nie! –
zaśmiałam się – Właściwie to Niall wyszedł ode mnie jakiś zły.
-Pewnie
byłaś kiepska.
-Emma, nie
dobijaj mnie!
-Przepraszam.
Na pewno nie chodziło o to. Po prostu zostawił włączone żelazko w domu, wiesz…
-Ugh. Jak
ty mnie dener… - nie dokończyłam, bo usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi
wejściowe. Zamarłam, serce podskoczyło mi do gardła, przypominając sobie te
cholerne psychofanki. - … muszę kończyć.
– powiedziałam do niej szeptem, po czym rozłączyłam się i odłożyłam
cicho telefon na kanapę.
Wstałam i
biorąc kolejny designerki wazon z półki, poszłam w stronę drzwi. Gdy tylko
wyszłam zza zakrętu i zauważyłam swoją mamę, która odwieszała kurtkę na
wieszak, odetchnęłam głośno i przycisnęłam wazon do siebie.
-Jezu, jak
mnie przestraszyłaś. – wymamrotałam.
Mama
odwróciła się i uśmiechnęła się szeroko.
-Przepraszam.
Jak się udała impreza?
-Było
świetnie. Ale prezent jeszcze lepszy. – rozejrzałam się wokół.
-Tak, to naprawdę
bardzo miłe z jego strony. Słońce, dlaczego trzymasz w ręce wazon?
-Co? A, to!
Wazon… - spojrzałam na ten dziwny przedmiot – Wiesz, spodobał mi się.
Chyba mi
uwierzyła, bo tylko posłała mi ciepły uśmiech, po czym zabrała się za
rozpakowywanie zakupów, więc ja odłożyłam wazon z powrotem na miejsce i szybko
ulotniłam się do swojego pokoju, biorąc ze sobą laptopa, co nie było takie
łatwe, zważając na to, że każdy krok sprawiał mi ból. Usiadłam na łóżku w
swojej sypialni i włączyłam twittera, potem interakcje, które tętniły życiem,
odkąd świat dowiedział się, że jestem dziewczyną Nialla.
Moją uwagę
przykuło kilka złośliwych komentarzy, typu: „jesteś brzydka”, „nie zasługujesz
na Nialla”.
Był też
jeden, dodany niedawno.
Wyjątkowo
chamski.
„Jesteś szmatą”
Zamrugałam
parę razy, czując jak do moich oczu napływają łzy. To już jest lekka przesada.
Co ja im niby zrobiłam, żeby mnie wyzywać od
szmat?
Chodzi o
to, że się z nim przespałam? To mój chłopak i to chyba normalne, że uprawiamy
seks.
Wytarłam
łzy z policzków, powtarzając sobie, że to tylko głupie hejty, po czym wzięłam
parę głębokich wdechów, uspakajając się przy tym. Stwierdziłam, że nie powiem
tego Niallowi. Nie chciałam go denerwować. Spojrzałam jeszcze raz na tego
idiotycznego tweeta, po czym włączyłam profil tej dziewczyny. Kliknęłam na
ikonkę z jej zdjęciem i przyjrzałam się mu dokładnie.
Kojarzyłam
skądś tą dziewczynę.
Wiem.
To ta sama,
która zaczepiła mnie w szkole mówiąc, że życzy mi, żeby Niall ze mną zerwał.
PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO, PRZEPRASZAM ŻE TAKIE KRÓTKI,
PRZEPRASZAM ŻE JEST TAKI BEZNADZIEJNY. NIE MAM DO TEGO GŁOWY OSTATNIO
I NIE WIEM KIEDY POJAWI SIĘ KOLEJNY ROZDZIAŁ.
biedna:(( kocham to opowiadanie djcbsdchdbcsd
OdpowiedzUsuń@upsniallxr
Ale mi serce waliło, jak to czytałam i szczerze mówiąc, to wali aż do teraz! Jesteś bezbłędna <3 Ty i Twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej, życzę weny
Panna Nikt <3
Aha, i jeszcze jedno:
UsuńWiesz może, kim jest dziewczyna na Twoim szablonie? XD Ciekawa jestem. I ta co użycza wyglądu Chloe. :D
I nie będziesz zła, jak je podkradnę? :3
NIE MAM POJĘCIA XD
UsuńNie jest beznadziejny. Jest mega cudowny.
OdpowiedzUsuńI ta scenka z wazonem! hahahahha. !
Co tam, że krótki! Ważne, że jest <3 <3 <3 ♥
; * Szkoda mi Chloe ;c
A .. no i nie ma to jak prawdziwa przyjaciółka nie ma co. Emma.. hahah i ten jej tekst " Pewnie byłaś kiepska. " prawdziwe wsparcie. xd <3
No i oczywiście jak zawsze z resztą co robię na koniec mojej jakże wyczerpującej wypowiedzi? Życzę Ci dużo weny kochanie <3 ♥♥♥
-pozdrawiam. <3
O matuuuluuu! Jakie to jest wspaniałe *___* Kocham, kocham, kocham!
OdpowiedzUsuńBoskie <3 dawaj szybko next !!! <3 kocham to opowiadanie :) <3 /Katy xx.
OdpowiedzUsuńMega! ;3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! xx
OdpowiedzUsuńnie przepraszaj, wcale tak nie jest, rozdzialy sa swietne. nie martw sie <3 asdfgjdkcks @Olinees1 :)
OdpowiedzUsuńJest strasznie fajny :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :D Najbardziej śmieszyło mnie w nim to, kiedy Niall podrzucił jajko, które przyczepiło się do sufitu i to, kiedy Chloe szła z wazonem, by zaatakować matkę XD No i życzę, żeby ta psychofanka się od nich odwaliła ;c
OdpowiedzUsuńblack-black-blackk.blogspot.com
bosko. tak realistycznie z tym bólem. zaewsze to jest: było super hahahahahahaha. a tutaj realny swiat! uwielbiam takie nieodrealnione bza bardzo opowiadania(czyt. realne). a to że którki to co? licz sie jakośc a nie ilośc xD z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy(ale nie ponaglam)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
gabi xD
Pierwszy imagin, który na prawdę mi się podoba, i mam ochotę czytać ♥ http://1d-this-is-my-world.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńśliczny i taki ciekawy zaczyna się kolejna zagadka już nie mogę się doczekać :) a wcale taki krótki nie jest to i tak bardzo dużo ♥
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj rozdział jest Cool :3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, przyjemnie się go czytało :)
OdpowiedzUsuńKofam !!! NIE przepaszaj za taki sweetaśny rozdziałek ;** <333
OdpowiedzUsuń- Elcia ;**
OdpowiedzUsuń