piątek, 18 października 2013

34



Byłabym wdzięczna. gdybyś docenił/a moją pracę i zostawiła komentarz pod rozdziałem.To naprawdę bardzo, BARDZO motywuje.
 ______________

Po południu trochę się uspokoiłam. Starałam się nie myśleć o całej tej sytuacji. Jednak najbardziej nie potrafiłam zrozumieć dlaczego Niall od jakiś 5 godzin nie odezwał się do mnie nawet słowem. Dzwoniłam dwa razy, za trzecim włączyła się automatycznie poczta głosowa. Napisałam smsa, z pytaniem czy wszystko w porządku, ale oczywiście nie odpisał.
Zrezygnowana rzuciłam telefon na łóżko i poszłam na obiad. Jak się okazało, mamy nie było w domu i zostawiła tylko karteczkę, że musiała wrócić do pracy. Obiadu nie zdążyła zrobić, a ja nie umiem gotować, więc po prostu zrobiłam sobie frytki.
Usiadłam z talerzem przy stole i rozejrzałam się wokół. Było tak niesamowicie cicho, że słyszałam tylko swój własny oddech. Coraz bardziej zaczynało mnie to przerażać. Ja sama, w tak wielkim domu. Próbując zagłuszyć ciszę, zaczęłam sobie śpiewać, chociaż śpiewać nie umiem, no ale przecież nikt mnie nie słyszy.
Nagle zamarłam z frytką w buzi, słysząc dzwonek do drzwi. Odwróciłam się powoli w stronę głównego holu, po czym przełknęłam z trudem smażonego ziemniaka. Tradycyjnie zabrałam z półki designerski wazon, który idealnie nadawałby się do rozbicia o czyjąś głowę, bo i tak go nie lubiłam.
Podeszłam cicho do drzwi, po czym ostrożnie je otworzyłam.
Znów fałszywy alarm.
Przed drzwiami stała Ann, uśmiechająca się od ucha do ucha, a obok niej przystojny brunet z trzydniowym zarostem i prawie tak hipnotyzującymi, niebieskimi oczami, jak oczy Nialla. Zauważyłam, że trzymał moją siostrę za rękę, więc wywnioskowałam, że to musi być Brian.
No to miło, że po ponad dwóch latach zdecydowała się przedstawić nam swojego boga seksu.
Szybko schowałam wazon za siebie, żeby nie zrobić z siebie idiotki, po czym otworzyłam szerzej drzwi i uśmiechnęłam się do pary.
-Hej – powiedziała wesoło Ann, po czym wyminęła  mnie i ciągnąc swojego chłopaka za rękę, weszła do środka.
Co za kultura, siostro.
-Cześć. – wymamrotałam, po czym odłożyłam wazon na pierwszy lepszy stolik i zamknęłam za nimi drzwi.
-No ładnie sobie mieszkacie. Nie spodziewałam się, że twój chłopak ma taki gest.
Skrzyżowałam dłonie na piersiach.
-Zarabia miliony, więc w sumie to nic dziwnego.
Moja siostra tylko przewróciła oczami i rozejrzała się jeszcze raz po obszernym holu. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. To było dziwne, że nawet nie chciała mi się odgryźć. Przecież ona prawie w ogóle się nie uśmiecha.
Co jest grane?
-Chodźcie do salonu. – powiedziałam, również z uśmiechem, chociaż nie miałam pojęcia o co chodzi. Ruszyłam w stronę dużych, białych kanap. Usiadłam na jednej z nim i poczekałam, aż zajmą miejsca naprzeciwko. Ani na sekundę nie puścili swoich rąk.
To było dziwne.
-Mamy nie ma? – zapytała trochę przygaszona Ann.
-Nie. O co chodzi? – zmarszczyłam brwi.
Moja siostra spojrzała na Briana, jakby pytając o pozwolenie, a ten uśmiechnął się do niej i kiwnął lekko głową. Znów rozpromieniona spojrzała na mnie i poprawiła się na siedzeniu.
-Pobieramy się! – pisnęła.
Szczęka opadła mi do samej ziemi.
Przez chwilę w ogóle nie byłam pewna, czy mówi serio. Oboje patrzyli na mnie, oczekując na jakąkolwiek reakcje, a ja wpatrywałam się tępo w moją siostrę, zbyt zaskoczona, żeby cokolwiek z siebie wydusić.
To nie było tak, że byłam zła. Cieszyłam się ogromnie, szczególnie z tego, że będę miała takiego przystojniaka w rodzinie. Ale po prostu nie mogłam sobie wyobrazić mojej siostry w sukni ślubnej.
-To wspaniale! – krzyknęłam w końcu i uśmiechnęłam się szeroko do nich.
No teraz już przynajmniej wiem czemu Ann się tak szczerzy cały czas.
Wyciągnęła kopertę z torebki i położyła ją na stole, po czym przesunęła w moją stronę.
-Proszę. Mamie damy osobiście, więc pewnie jeszcze wpadniemy. – uśmiechnęła się – I chciałabym, żebyś była moją druhną.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Jasne, że będę!
-Dobra. My spadamy, jak coś to będę dzwonić. – poklepała swojego chłopaka po ramieniu i wstała.
-Miło było cię poznać Chloe. – odezwał się po raz pierwszy Brian i uśmiechnął się szeroko.
-Tak, ciebie też. – odpowiedziałam nieśmiało, po czym odprowadziłam ich do drzwi, pożegnałam się i zamknęłam je.
Odetchnęłam głośno, po czym siadłam przed telewizorem z resztką frytek i kopertą z zaproszeniem na ślub. Otworzyłam ją i przeczytałam. Na szczęście mogłam przyjść z osobą towarzyszącą, więc Niall nie będzie się nudził. Uśmiechnęłam się, czytając datę ceremonii.
14 luty.
Jakie to słodkie, pobiorą się w walentynki.
Odłożyłam kopertę na stół i wróciłam do oglądania MTV.


Rano, wychodząc do szkoły natknęłam się na jakiegoś wielkie osiłka, stojącego nieruchomo pod moimi drzwiami.
-Ym, przepraszam. Kim pan jest? – zapytałam zdziwiona, a on popatrzył na mnie jak na idiotkę.
-Pan Horan mnie przysłał.
Zmarszczyłam brwi.
Nie sądziłam, że mówił serio z tym ochroniarzem.
-Ah… Dobra. Tylko proszę, żeby cię nie zobaczyła mama. Nie chcę jej martwić.
Kiwnął tylko głową na znak, że rozumie i oddalił się trochę w stronę podwórka.
Dziwny koleś.
Westchnęłam i w tym samym momencie dostałam smsa.

Od: Niall <3
Przepraszam, że się nie odzywałem. Byłem zajęty. Wysłałem ci ochroniarza.
Przyjadę po Ciebie po szkole. Kocham Cię ;*

Przynajmniej wiem, że żyje.
Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w stronę szkoły. Na miejscu spotkałam Emmę i opowiedziałam jej o ślubie mojej siostry, jej przystojnym narzeczonym itd.
Nie powiedziałam ani słowa a Tamarze Hill, która postanowiła mnie prześladować. Wiem, że powinnam komuś o tym powiedzieć, ale jak na razie nie byłam na to gotowa i w dodatku to wcale nie było nic poważnego tylko ja jestem tak słabo odporna psychicznie.
Idąc korytarzem szkolnym Emma opowiedziała mi, jak na mojej imprezie urodzinowej jakiś chłopak wziął ją za mnie i wrzucił do basenu, chociaż kompletnie nie jesteśmy do siebie podobne. Udawałam, że o niczym nie wiem, chociaż tak chciało mi się śmiać, że powstrzymywałam głupi uśmieszek patrząc wokół. Wszyscy jakoś tak dziwnie na mnie patrzyli. Zmarszczyłam brwi.
-Hej, Emma. Też czujesz się jakby wszyscy nas obserwowali?
Dziewczyna rozejrzała się.
-Hm. Może ci się wydaje.
Uśmiechnęła się lekko, chociaż ona też czuła, że coś jest nie tak. Wiedziałam to.
Doszłyśmy do naszych szafek i wtedy stanęłam jak wryta. Koło mojej szafki stało kilku uczniów, śmiejących się, albo patrzących na nią dziwnie. Po chwili jeden chłopak spojrzał na mnie i klepnął drugiego w ramie, na co wszyscy odwrócili się i wbili wzrok we mnie. Podeszłam do szafki, starając się ignorować tych idiotów, ale gdy tylko ją zobaczyłam, odruchowo się cofnęłam i zakryłam dłonią usta.
Na szafce było napisane czerwonym sprayem, który wyglądał jak krew: SZMATA.
 Wokół ktoś poprzyklejał zdjęcia moje i Nialla, przerwane na pół, sfotoshopowane tak, że na jednym wyglądałam, jakbym robiła mu loda. Były też zdjęcia z mojego salonu, te które ktoś zrobił z mojego podwórka.
Stałam jak wryta, do moich oczu napłynęły łzy.
-Ile ci płaci za usługi? – ktoś krzyknął.
Zobaczyłam błysk flesza i wtedy się zorientowałam, że robią mi zdjęcia. Emma pociągnęła mnie szybko do tyłu, sama nie wiedząc o co chodzi, a ja tylko szepnęłam, że muszę iść i jak najszybciej wybiegłam ze szkoły. Krzyczała za mną, ale wiedziała, że chcę zostać sama, więc dała mi spokój.
Na szczęście na zewnątrz padało, więc moje łzy zlały się z deszczem. Biegłam do domu całą drogę.
Kto mógł zrobić coś takiego? Tamara.
I puściła plotkę, że uprawiam seks z Niallem za pieniądze.
Co za chamska suka!
Wbiegłam szybko do domu, omijając ochroniarza, który jak na zawołanie wyskoczył z krzaków, pytając czy wszystko ok.
-Nie wpuszczaj nikogo do domu! – krzyknęłam i zamknęłam drzwi, po czym oparłam się o nie i już kompletnie wybuchłam. Zjechałam w dół i usiadłam na panelach, płacząc jak małe dziecko.


Niall
Czekałem punktualnie po siódmej lekcji na parkingu przed szkołą. Dzwonek zadzwonił i ze szkoły wybiegło jakieś 50 osób, ale nie było wśród nich mojej dziewczyny. Potem wychodziły coraz to mniejsze gromadki, którym aż tak się nie spieszyło. Po 5 minutach zacząłem się martwić. Zadzwoniłem do niej, ale nie odebrała. Zaczepiłem więc jakiegoś chłopaka, którego kojarzyłem z jej klasy.
-Ej, nie wiesz gdzie jest Chloe?
Ten tylko spojrzał na mnie, robiąc przy tym chamski uśmieszek i spojrzał mi w oczy.
-A co, stęskniłeś się za jej cipką?  - zapytał, po czym zaczął się śmiać i odszedł.
Co?
Byłem zbyt zdezorientowany i zdziwiony, żeby jakkolwiek zareagować. Gdy się ocknąłem i zrozumiałem co ma na myśli, odwróciłem się w stronę, w którą odszedł, ale już go nie było. Spojrzałem więc z powrotem na szkołę i wtedy zobaczyłem moją ostatnią deskę ratunku, Emmę z przyklejonym telefonem do ucha i rozglądającą się pospiesznie wokół. Już miałem ją wołać, gdy mnie zobaczyła. Szybko podbiegła do mnie i spojrzała na mnie zmartwiona.
-Właśnie do ciebie dzwoniłam.
-O co chodzi?
Opowiedziała mi wszystko co wydarzyło się dzisiaj w szkole, a ja sam połączyłem fakty ze zdjęciem i „życzeniami” urodzinowymi. Zorientowałem się, że Emma nie wie o wszystkim, bo była zbyt zdezorientowana, więc po prostu powiedziałem jej, że muszę iść i szybko wsiadłem do samochodu, po czym odjechałem.
Zatrzymałem się pod domem Chloe i wyskoczyłem z samochodu, nawet nie zamykając za sobą drzwi i pobiegłem do drzwi wejściowych, które w ostatnim momencie zasłonił mi głowę wyższy ochroniarz.
-Tom, co ty wyprawiasz? – warknąłem.
-Pani Woods wyraźnie powiedziała, że mam nikogo nie wpuszczać. – odparł obojętnie.
-Do cholery Tom, to ja cię zatrudniłem!
-Ale praktycznie pracuję dla niej.
Zacisnąłem dłonie w pięści.
-Kurwa Tom, odsuń się! To poważna sprawa!
Popatrzył na mnie chwile, ale ostatecznie nie zmienił decyzji, więc ja to zrobiłem. Zanim się zorientował, pobiegłem na podwórko i ku mojemu szczęściu drzwi tarasowe były otwarte więc wbiegłem przez nie. Stanąłem w miejscu, rozglądając się wokół.  Było jakoś… cicho.
-Chloe?
Zacząłem iść w stronę kuchni i usłyszałem cichy szloch.
-Chloe?
Przyspieszyłem trochę i zobaczyłem ją, bezbronną. Leżała skulona na podłodze w holu i płakała cicho. Wydawała się mnie nie zauważyć.
Podbiegłem do niej i wziąłem dziewczynę w ramiona. Spojrzała na mnie zaczerwionymi oczami, po czym znów zaczęła płakać. Bez wahania wziąłem ją na ręce, po czym zaniosłem na górę do sypialni. Położyłem ją na łóżku, a sam zająłem miejsce obok i wtuliłem ją do siebie. Łkała jeszcze, mocząc łzami moją koszulkę, ale miałem to gdzieś. Głaskałem ją po plecach, uspokajając ją.
Serce mi pękło, widząc ją w takim stanie. Wiedziałem, że to przeze mnie.
Oni ją zniszczą. 




 Zaraz uzupełnię bohaterów o Tamarę o Briana. 
Mam nadzieję, że się podoba. 
Powtarzam, że musiałam zmienić szablon. 
Dla niezorientowanych w temacie, zapraszam do poprzedniej notki. 
Dziękuję za 100 obserwatorów. Nawet nie wiecie, jaka jestem szczęśliwa ♥ !

31 komentarzy:

  1. AAAAAAAA pisz dalej *.*
    Kocham twoje opowiadanie !!!!!
    Z niecierpliwością czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział <3
    Nawet nie trzeba było długo czekać ;p
    Jak ja nie lubię tej Tamary ;/ Co oni wszyscy chcą od Chloe. :c
    Idioci. Dobrze, że Chloe ma Nialla <3
    Jestem ciekawa co będzie dalej.! <3
    Jak zwykle życzę weny ; *
    ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Istna zajebistość<3 ale zdecydowaie chce poprzedni sablon, który był idealny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się *.*
    Nie lubię Tamary :c Jest chamska i zła :c
    Czekam na kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne <3 wszystko się ułoży. Coś wspólnie wymyślą ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg świetny rozdział jesteś the Best :3

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo jakie to smutne. wiem, ze brzmie tak dziwnie(też to zauważylioście), ale to jest przygnebiające. jak ktoś mógł zadac takie pytanie Nailowi??? no wziełabym i wykastrowała na miajscu xD a co do nexta to czekam z niecierpliwością

    pozdrawiam
    gabi xD

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdzial cudowny, czekam na kolejny. kiedy czytalam ten myslalam ze serce mi wyskoczy :O djdkckdkcmshsaie kocham cie @olinees1

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo*_*
    Z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dalsze rozdziały zapowiadają się bardzo fajnie ;)) uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. amazing <3 Boże ale to smutne i przykre, dobrze, że Niall przy niej jest

    OdpowiedzUsuń
  12. o wow jaki cudowny *.* , kocham tego bloga ;3
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. To było takie słodkie <3 czekam na nastę pny rozdział xx
    ~Donnie

    OdpowiedzUsuń
  14. To było takie słodkie <3 czekam na nastę pny rozdział xx
    ~Donnie

    OdpowiedzUsuń
  15. To było takie słodkie <3 czekam na następny rozdział xx
    ~Donnie

    OdpowiedzUsuń
  16. omg omg omg jaki zaj*****y!!!!!!!! Słodki awwww...... Popłakałam się! *.* /m

    OdpowiedzUsuń
  17. PER-FECT! kiedy bd next? już sie nie moge doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Och to było takie smutne i poruszające , ale Niall tak się nią opiekuje ♥ Cudny

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty. A co do szablonu ten jest 100 razy lepszy na telefon. Nie ucina nic w polowie i nie tnie sie jak przewijam moge bez problemu dodac komentarz i bez problemu czytam! Ja sie ciesze bardzo ze tamten wysiadl bo to byla meczarnia a czytam tylko na telefonie blogi ;) czekam na nexta! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytam blogi tylko na telefoni i też myśle, że ten jest 100% lepszy. :3

      Usuń
  20. o boże *-* czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  21. WOW , widać że teraz dbasz o ten blog i patrz jaki efekt ! jaka statystyka :D zajebioza po prostu <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej! Naprawdę świetny blog. Uwielbiam go czytać. Rozdział jest niesamowity. Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam. P.S. Kiedy pojawi się next?

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne :)
    Szkoda mi jej :(
    Ale historia genialna ;p
    Nie mogę się doczekać, co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem jak ty to robisz ale to jest zajebiste !!! Nigdy nie czytałam czegoś równie dobrego. Historia jest zarąbista !!! Czekam na next. =D

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  26. jeju *.* świetny rozdział , Naill który chciał pobić ochroniarza <3

    OdpowiedzUsuń
  27. wzruszyłam się ! Głupia Tamara!! ZABIJĘĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niall jesteś sweet ;*** <333 - Elcia ;**

    OdpowiedzUsuń