wtorek, 14 maja 2013

Eleven.


Chloe 
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Zmrużyłam oczy, czując jak promienie słoneczne za wszelką cenę chcą się przedostać do pomieszczenia. Przede mną na półce stała woda, którą łapczywie wzięłam i wypiłam całą duszkiem. Hm. Tylko że to nie była moja półka. Ani moje łóżko. Kompletnie nie wiedząc co jest grane, obróciłam się i zobaczyłam obok siebie smacznie śpiącego Nialla. Zakryłam usta, tłumiąc jęk. O boże, co ja narobiłam?! Złapałam się za głowę, próbując przypomnieć sobie cokolwiek z wczorajszego wieczoru, ale pamiętałam jedynie moment, w którym jakaś laska chciała się ze mną przelizać. Spojrzałam na siebie  i tym razem nie zdążyłam powstrzymać się przed krzykiem. Miałam na sobie męską koszulkę. Nie no, bez jaj. Nie mogłam stracić dziewictwa po pijaku. Nie?
Spojrzałam na blondyna, którego widocznie obudziłam swoim krzykiem. Chłopak ziewnął i przeciągnął się, po czym spojrzał na mnie leniwie.
-Cześć. – powiedział spokojnie, uśmiechając się.
-Cześć?! – wybuchłam, zaczynając chaotycznie machać rękami – Jak możesz być taki spokojny, kiedy leżę z tobą w jednym łóżku, w twojej koszulce, nie pamiętam co się wczoraj działo i do tego…
Niall zatkał mi usta swoją dłonią, śmiejąc się cicho.
-Zamknij się. Do niczego nie doszło. – uśmiechnął się szeroko.
-Na pewno? My nie.. ten… no wiesz?
-Nie, my nie „ten no wiesz”. – zaśmiał się.
-To co ja do cholery robię w twoim łóżku?!
-Uspokój się Chloe, byłaś tak narąbana, że cię tu przyniosłem. Dałem ci koszulkę, żeby ci było wygodnie i chciałem wyjść, ale powiedziałaś że mam zostać, więc zostałem.
Jęknęłam. Nigdy więcej nie tknę się alkoholu.
-Czyli kompletnie nic nie robiliśmy?
-Nic. – pokręcił głową.
Odetchnęłam głęboko z ulgą. Szkoda by było obściskiwać się z nim, i jeszcze to zapomnieć. Tyle przyjemności na marne.
Przebrałam się we wczorajszą sukienkę, ułożyłam jakoś włosy i razem z Niallem zeszłam na dół. Zayn stanął w miejscu z kubkiem kawy przy ustach, gdy nas zobaczył.
-Spaliście ze sobą?! – zrobił wielkie oczy.
-Nie, zamknij się. –odparł Niall, a ja poczułam, jak się czerwienię. Starałam się jakoś zakryć twarz włosami, ale na marne. Co za wstyd. Pożegnałam się z chłopakami i jak najszybciej poszłam do domu. Modliłam się, żeby tylko nikogo nie było w domu, bo miałam wrócić wczoraj, a jestem dzisiaj.
Szarpnęłam za klamkę, ale była zamknięta. Uff, co za fart. Sięgnęłam do torebki i szukałam kluczy, gdy usłyszałam dźwięk otwieranego zamka od wewnątrz. Zamarłam i zerknęłam niepewnie na drzwi. Masz przerąbane. Odezwał się głos w mojej głowie.
Drzwi gwałtownie się otworzyły, że aż się cofnęłam. Stanęła przede mną Ann, a ja z trudem przełknęłam ślinę.
-Co ty do cholery robiłaś całą no… TO MOJA SUKIENKA?! – moja starsza siostra otworzyła szeroko oczy, patrząc na mnie jakby chciała mnie zamordować.
-Yhm. –przejechałam dłonią po karku i zaśmiałam się nerwowo – Wiesz… To bardzo zabawna historia…
-Nie wydaje mi się. – wepchnęła mnie do domu i zamknęła drzwi.
-Słuchaj, przepraszam Ann. Nie miałam w czym iść na imprezę. I wiem, mogłam zapytać cię o pozwolenie itd. Ale nie miałam na to czasu. A wróciłam dopiero dzisiaj, bo bałyśmy się wracać z Emmą w środku nocy, a chłopcy mają duży dom, więc zostałyśmy u nich. –przygryzłam dolną wargę, mając nadzieję, że to kupi.
-Nigdy. Więcej. Nie. Zabieraj. Moich. Ciuchów. – wymierzyła we mnie palcem i poszła do siebie. Tak po prostu. Byłam w szoku.
Uff, jestem uratowana.
Chciałam iść do swojego pokoju, ale zanim zdążyłam się ruszyć, ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam w nich Emmę.
-Gdzie ty do cholery byłaś przez całą noc i dlaczego wciąż masz na sobie sukienkę?! – patrzyła na mnie zszokowana.
-Ucisz się, Ann nie może nic wiedzieć. Nie mam pojęcia gdzie byłam, ok? Nie wiem co się działo, nie pamiętam niczego. Obudziłam się u Nialla w łóżku i…
-CO?! Czy wy…?
-Nie, raczej nie – pokręciłam głową. – Mówił, że do niczego nie doszło.
-Tak ci powiedział?
-Tak.
-Hm, no cóż. Chyba cię trochę okłamał.
-Co masz na myśli? – zmrużyłam oczy.
-Szukałam cię, nigdzie cię nie było. Weszłam do kuchni i widziałam, jak całujesz się z Niallem.
Otworzyłam szeroko oczy i szczęka mi opadła.
-Jaja sobie ze mnie robisz?
-Mówię poważnie, też byłam zdziwiona. Ale ty się dobrze bawiłaś. Nie wiem dlaczego ci nie powiedział…
-Zabiję go!
Wkurzona wyszłam z domu, jednak parę sekund później wróciłam.
-Ale najpierw się przebiorę. – powiedziałam, na co Emma się zaśmiała.


Ominęłam szalone fanki pod domem chłopaków i energicznie zapukałam na drzwi. Obejrzałam się jeszcze i ujrzałam zdezorientowane spojrzenia dziewczyn, ale też mówiące „Ojej, biedna. Nie wie, że i tak jej nie wpuszczą”. No cóż, musiały się nieźle zdziwić, kiedy Niall otworzył mi drzwi a ja pewnie popchnęłam go, żeby się cofnął i weszłam do domu.


Niall
Spojrzałem na Chloe, która wyglądała na wściekłą i przez myśl przeszło mi, że mogła się dowiedzieć. No ale niby od kogo? Specjalnie jej nie powiedziałem, nie chciałem jej denerwować.
-CO ty sobie wyobrażasz, co? –niemal krzyknęła, patrząc na mnie zawzięcie.
Zerknąłem w bok i widząc Harrego na kanapie w salonie, który przyglądał się nam w zaciekawieniu, kiwnąłem do niego, żeby sobie poszedł. Loczek wstał i wyszedł na taras. Przeniosłem wzrok na Chloe.
-O  co ci chodzi? – zapytałem.
-Nie udawaj głupiego! Nie powiedziałeś mi, że się całowaliśmy!
-Po co miałem ci mówić? Byłaś narąbana, kompletnie nie wiedziałaś co robisz!
-Ale ty wiedziałeś. Nie powtrzymałeś tego.
-Uwierz mi, że powstrzymałem to zanim doszło do czegoś dużo gorszego.
-Ja bym tego nie zrobiła.
-Byłaś bardzo chętna.
-Masz mnie za dziwkę?!
-Nie, uspokój się! To nie moja wina, że się opiłaś.
-Dobra. Kto to zaczął? – spojrzała mi w oczy.
-No.. Praktycznie to ja.. Ale tak właściwie to teoretycznie ty. – podrapałem się po głowie.
-Co to ma niby znaczyć?!
Zaczynała mnie już wkurwiać.
-Sprowokowałaś mnie, okej?!
-Co?! W życiu bym tego nie zrobiła!
-Podeszłaś do mnie, przyciągnęłaś mnie do siebie, szeptałaś jakieś pierdoły i przygryzłaś moją wargę.
-Kłamiesz! – zrobiła krok w moją stronę, ale stałem w tym samym miejscu.
-Po co miałbym cię okłamywać?!
-Nie wiem! Nie wrzeszcz na mnie!
-Sama się ciągle drzesz! Uspokój się!
-Bo co?!
-Bo cię znowu pocałuję. – myślałem że to coś da, ale się przeliczyłem.
-Dawaj. Nie boję się ciebie.
Dobra. Gwałtownie przyciągnąłem ją do siebie, wpijając się w jej usta, a ta wariatka to odwzajemniła. Mało tego, chciała to kontynuować, ale ją lekko odepchnąłem od siebie.
-Wykorzystałeś mnie! Wykorzystałeś to, że byłam pijana!
Znowu się zaczyna.
-Niby po co miałbym to robić?! Za kogo ty mnie masz?!
-Za bezuczuciowego chuja!
Zamilkłem. Miło z jej strony, nie ma co.
-W takim razie, możesz wyjść. – wskazałem na drzwi.
-Nie będziesz mi rozkazywał. – powiedziała i nastąpiła chwila ciszy – Wychodzę.
Wyszła z domu, trzaskając drzwiami, a ja przewróciłem tylko oczami. Wkurzyła mnie, i to nieźle. Wykorzystałem ją? No ciekawe jak, to ona zaczęła. Jestem facetem, mam swoje potrzeby i nie myślę tak jak baba. Sprowokowała mnie, wiadomo, że żaden facet w takiej sytuacji by jej nie odmówił. I tak zachowałem się w porządku, bo przecież dziewczyna chciała iść ze mną do łóżka ale skutecznie jej zabroniłem. Zachowałem się odpowiedzialnie, a to do mnie nie podobne, więc powinna to docenić. Jakby była to inna dziewczyna, to pewnie bym ją przeleciał, ale tak szczerze mówiąc, nie chciałem ranić Chloe. Czuję się, jakbym był odpowiedzialny za nią. Tak jakbym teraz nie ja się liczył, ale ona. Jakbym chciał jej szczęścia za wszelką cenę.
-Brawo, bezuczuciowy chuju.
Spojrzałem w stronę dobiegającego głosu i zobaczyłem Harrego, opierającego się o framugę drzwi, wychodzących na taras.
-Daj spokój, stary.







Jeden wielki dialog. Wiem, że rozdział jest beznadziejny
Jeżeli chcesz, mogę wstawić twojego bloga do zakładki „Wasze blogi”.
Wystarczy tam wejść, szczegóły na stronie.
No i zapraszam do obserwowania bloga. 
BŁAGAM WAS, KOMENTUJCIE POSTY. 
Nie dodam następnego, dopóki nie będzie co najmniej 15 kom.

20 komentarzy:

  1. super! xD
    http://liday21.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. -Brawo, bezuczuciowy chuju. - rozwaliło mnie to ! haha <3 czkam na next. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne :) uwielbiam twojego bloga :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś zaczełam czytać i już mi się Okropnie podoba;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajeboste zakochałam się w tym jak tylko zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać. ;))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. jeejku świetny, czytam, czytam i nie mogę się naczytać już 5 raz czytam świetny. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z resztą

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, czekam na kolejne ; D

    OdpowiedzUsuń
  9. To było genialne a szczególnie -Niby po co miałbym to robić?! Za kogo ty mnie masz?!
    -Za bezuczuciowego chuja!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z przedmówcami. Genialna wypowiedz Harrego i Chloe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny rozdział! Przepraszam, że nie komentowałam Twoich rozdziałów, ale tak jakoś wyszło...
    Mnie też rozwalił ten moment, o którym piszą koleżanki wyżej ;D
    Twoje pomysły są zajebiste!
    Czekam nn, życzę dużo wenki i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Blog w 1 dzień przeczytałam cały. Boski!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Num jestem blog ogólnie zajebisty . -Brawo, bezuczuciowy chuju. - rozwaliło mnie to ! haha <3 czkam na next. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie! Beznadziejny...??? Nie i jeszcze raz nie! To jest genialne! Uwielbiam cię i twoje pomysły! Oh...! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Końcówka jest najlepsza ;D Bezuczuciowy chuj.. świetne ;)) Oczywiście całość jest niebanalna i strasznie mi się podoba, a jest to niemal cud, bo od zawsze brzydziłam się nowelkami o miłości ;)

    OdpowiedzUsuń