sobota, 4 maja 2013

Six


Emma dała mi jakieś swoje ciuchy, więc wykąpałam się i przebrałam w nie, po czym opowiedziałam przyjaciółce całą historię od momentu wypadku. Oczywiście w połowie swojego monologu nie wytrzymałam i znów wybuchłam płaczem. Może to głupie, znam chłopaka parę dni, ale jakoś się do niego przywiązałam i nie chciałam tracić z nim kontaktu przez własną głupotę. Dziewczyna doradziła mi, żebym zadzwoniła do chłopaków i próbowała z nimi porozmawiać. Niestety nie miałam numeru do żadnego z nich. W tym samym momencie zadzwonił mój telefon.
-Halo?
-Coś ty narobiła Chloe? – zapytał z wyrzutem dziwnie znajomy głos.
-Przepraszam, kto mówi?
-No Harry, myślałem że się domyślisz.- odpowiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
-Emm.. Skąd masz mój numer?
-No wziąłem z Nialla telefonu, to oczywiste. - byłam pewna, że w tym momencie przewrócił oczami - O co chodzi z tym domem i w ogóle? Niall cały czas pieprzył coś niezrozumiałego, a potem zamknął się w pokoju i już od godziny wyżywa się na gitarze.
-Harry, przepraszam. Okłamałam was, nie chciałam, naprawdę. Po prostu wstydziłam się tego że nie jestem bogata i mieszkam w małym, starym, domu na drugim końcu miasta.
-Jezu, Chloe. Czy ty serio myślisz, że zwracamy uwagę na takie rzeczy? Poważnie, mnie osobiście nie obchodzi gdzie mieszkasz ani ile masz kasy. Ale poczekaj. Czyli jak cię odwieźliśmy, to ty szłaś taki kawał drogi w nocy do swojego prawdziwego domu? Sama?
-No, tak.
-Zgłupiałaś?! Mogli cię zgwałcić po drodze!
-Nic mi nie jest Harry. Proszę cię pomóż mi z Niallem. Naprawdę mi na nim zależy i chcę mu to wszystko wyjaśnić.
-No dobra, czekaj. –usłyszałam w telefonie jakieś tupanie, stukanie, a potem kontynuował ściszonym głosem - Posłuchaj, jutro wieczorem idziemy z chłopakami do wesołego miasteczka. Wiem, dziecinne, ale kochamy wesołe miasteczka. Ty też tam przyjdź, zgadamy się smsami i wepchniemy go razem z tobą do diabelskiego młynu. Nie będzie miał szansy uciec, a ty spokojnie mu wszystko wyjaśnisz.
-Genialny pomysł!
-Będziemy stali w kolejce, on będzie ostatni a ty wbijesz się za nim. Nie zmieścimy się razem z nim więc pojedzie następnym . A ty z nim. Ważne jest, żeby cię nie rozpoznał na początku.


Następnego dnia od rana nie mogłam się na niczym skupić. Tak bardzo byłam zestresowana rozmową z Niallem, że przy śniadaniu wylałam na siebie gorącą kawę, później rozbiłam talerz, ubrałam bluzkę na lewą stronę i spadłam ze schodów. Na szczęście nic mi się nie stało. Umówiłam się z Harrym o 20:00 w wesołym miasteczku, ale godzinę wcześniej siedziałam na łóżku gotowa do wyjścia i patrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Ręce mi się trzęsły i widziałam przerażenie we własnych oczach. Przed 20:00 założyłam kaptur na głowę (Harry mi kazał, żeby Niall mnie nie rozpoznał) i wyszłam z domu, kierując się w stronę wesołego miasteczka. Napisałam jeszcze smsa Harremu, że jestem w drodze, po czym modliłam się w duchu, żeby cały plan wypalił i Niall w ogóle mnie wysłuchał. Gdy byłam już na miejscu, zaczęłam się poważnie bać, a jak spojrzałam na diabelski młyn, to już w ogóle ścisnęło mnie w żołądku. Rozejrzałam się, kupiłam sobie watę cukrową i usiadłam na ławce obok diabelskiego młynu, obserwując sytuację. Nagle poczułam wibracje swojego telefonu. Wyciągnęłam go i spojrzałam na wyświetlacz.
Harry: Jesteśmy na miejscu, czekamy w kolejce. Widzę cię ;)
Podniosłam wzrok i uśmiechnęłam się do Harrego, na co on tylko kiwnął do mnie głową, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Chwilę później, zjadłszy swoją watę cukrową dołączyłam do kolejki, stając za Niallem. Znowu poczułam jego niesamowity zapach i schowałam swoje trzęsące się dłonie do kieszeni bluzy. Parę minut potem wkurzony blondyn patrzył, jak jego przyjaciele unoszą się w górę. Sam wsiadł do następnego „krzesełka”, a ja wzięłam głęboki wdech i podążyłam za nim.  
Uff, udało się, że jesteśmy sami. 
Niall nawet na mnie nie spojrzał, rozglądał się wokół, podziwiając pięknie oświetlony Londyn. Był wkurzony, że został sam i przyjaciele go zostawili. Odczekałam chwilę, po czym zdjęłam kaptur z głowy i spojrzałam na niego.
-Cześć. – wyszeptałam, kompletnie nie wiedząc jak zacząć tą rozmowę.
On spojrzał na mnie zdziwiony i poprawił się na swoim miejscu zdenerwowany. Rozejrzał się wokół, jakby szukając możliwości ucieczki.
-Co ty tu robisz, Chloe?
-Muszę ci wszystko wyjaśnić, a dobrze wiem, że do domu byś mnie nie wpuścił, więc musiałam coś wymyślić.
-Dlatego stwierdziłaś, że napadniesz mnie tutaj, kiedy nie mam gdzie uciec. Sprytne, przyznaję. Ale nie mam zamiaru cię słuchać.
-Chłopcy mi pomogli…
-Co? – z niedowierzaniem Niall odwrócił się, żeby na nich spojrzeć, a ci uśmiechnęli się szeroko i pomachali mu zachęcająco. Obserwowali nas przez cały czas – Kurwa. W życiu bym nie pomyślał, że staną przeciwko mnie.
Ja tylko westchnęłam i patrzyłam na blondyna.
-Wysłuchasz mnie?
-Nie. – mruknął i włożył słuchawki do uszu, puścił muzykę w telefonie tak głośno, że aż słyszałam ją obok i do tego jeszcze zaczął sobie śpiewać.
Jęknęłam i spojrzałam bezradnie na chłopaków, a ci ze smutnymi minami pokazali mi, że nie mają pojęcia co mogę zrobić w tej sytuacji. I wtedy stał się cud. Przynajmniej dla mnie. Usłyszałam potężny grzmot, błysk i w połowie Londynu zgasło światło, a diabelski młyn stanął w miejscu, gdy akurat byliśmy na samym szczycie. Przestraszona złapałam się barierki. Krzesełka łagodnie kołysały się, a w dole słychać było piski przestraszonych dzieci. To zmusiło Nialla do ściągnięcia słuchawek.
-Co jest kurwa? – rozejrzał się wokół, ja też to zrobiłam. Stwierdziłam, że lepiej pominę fakt, że boję się burzy i wyładowywałam swój strach, ściskają mocno poręcz.
-Chyba piorun walnął w jakiś słup energetyczny, czy coś. – westchnęłam, starając się brzmieć normalnie - Radzę ci wyłączyć telefon, żeby w nas też nie walnął.
Nic nie powiedział, tylko wyłączył ten telefon i spojrzał na mnie tępym wzrokiem. Wiedział, co to oznacza. To moja chwila.
-Słuchaj, Niall – spojrzałam mu w oczy – Nie powiedziałam ci o tym, gdzie mieszkam, bo się bałam. Bałam się, że nie będziesz chciał zadawać się z jakąś biedną dziewczyną, mieszkającą w jakiejś ruderze. Bałam się, że mnie odrzucicie. Nie chciałam żadnej litości, dlatego nic nie mówiłam. Nie dość, że mieszkam w małym domku z siostrą i mamą, to jeszcze sama muszę zarabiać na własne przyjemności, bo nas na nie nie stać, do tego boję się horrorów, boję się nawet burzy – patrzyłam na niego, słysząc, jak głos mi się łamie – przed chwilą zdradził mnie chłopak i jeszcze biegałam wczoraj po mieście ze spaghetti rozpaćkanym na nowej bluzce. Nie wróciłam do pracy, więc pewnie mnie z niej wyrzucą. Nie jestem taka jak ty, czy twoi przyjaciele. Nie jestem taka, jak dziewczyny, z którymi się spotykacie. Ja nawet nigdy nie przeżyłam prawdziwej miłości – rozłożyłam bezradnie ręce, czując, że zaraz się popłaczę – Nie wiem o co chodzi, ale przez te kilka dni polubiłam cię na tyle, że zrobię wszystko, żeby nie tracić z tobą kontaktu.
Myślałam że coś powie. Byłam pewna. Ale on milczał. 
Wpatrywał się we mnie, a ja nie potrafiłam odczytać emocji z jego wyrazu twarzy. To było strasznie krępujące, jak tak na mnie patrzył, nic nie mówiąc. Po dłuższej chwili przysunął się i op prostu przytulił mnie do siebie, po czym pocałował mnie w głowę.
-Już dobrze... – wyszeptał, głaszcząc mnie po plecach.
Wtuliłam się w niego, ściskając dłońmi materiał jego koszulki. Nawet nie zorientowałam się, kiedy się poryczałam. Nie wiem nawet jak długo siedziałam wtulona w blondyna. W pewnym momencie młyn gwałtownie ruszył, a ja podniosłam wzrok, żeby się rozejrzeć. Automatycznie spojrzałam na jego koszulkę i przejechałam po niej dłonią, chcąc nie chcąc wyczułam zarys jego kaloryfera.
-Chyba się trochę zmoczyła. – powiedziałam, przygryzając dolną wargę.
-Nic jej nie będzie. W końcu wyschnie. – zaśmiał się
-Zaczniemy od początku? – zapytałam, po czym spojrzałam mu w oczy
-Bez kłamstw?
-Bez kłamstw.
-Cześć. Jestem Niall. – podał mi dłoń w geście przywitania, uśmiechając się szeroko.

_____

O dziwo rozdział nawet mi się podoba i jest najdłuższy ze wszystkich opublikowanych. Nie sądziłam że te 10 komentarzy nazbieracie tak szybko. W nagrodę teraz uzbierajcie 20 xD

22 komentarze:

  1. OMG, serio?? Zal mi sie ;p nie ma to jak usiasc i czuc to co bohaterowie poprostu wielkie Gratulacje xD Koooocham i czekam na nextaaa *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwwwwww *.* Dziewczyno, zakochalam sie w twoim rodziale Czekam na nexta awwww *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeeee nooooooo nie wierze!! Przeczyatalam twojego bloga i porpostu WoW,pewnie tylko ja siedze 24h na dobe i czekam na twoje rodzialy. Czekam na nastepny *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwww... Rodzial poprostu genilany *.* Brak slow ... Kiedy next?? I blagam cie nie czekaj na 20 komentarzy tylko wstaw wczesniej. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam wszystkie rozdziały, jest moc. xD
    Przyznam, że masz strasznie wielki talent!Ten styl, wgl. jak ty piszesz to po prostu, ja mogę wyczuć jak się bohaterowie w danej chwili czują. Nic tylko bić brawa!
    Bardzo zaciekawiła mnie ta fabuła, niby taka jak inne, a jednak inna-w pozytywnym znaczeniu :>.
    Dobra, nie zanudzam moim komentarzem, pisz cały czas tak jak piszesz, bo talentu pozazdrościć :D Zapomniałam dodać, że rozdział odlotowy :D
    Pozdrawiam gorąco i dużo pomysłów życzę, żeby już ci się w głowie nie mieściły :D
    P.S. Gdybyś się nudziła, zapraszam na moje wypociny: http://on-the-other-side-of-the-planet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste *.*
    Mam tylko prośbę niech miłość niall i chloe rozwija się powoli no chyba że coś pozmieniasz (gdybyś chciała aby Chloe była z kimś innym) . Tak będzie ciekawiej , bo nie raz czytalam podobne opowiadania i było dosyć drętwo . ;D ~ Monika Jackson

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie cię rozumiem. Nie chcę tak bardzo zwlekać ze wszystkim, ale sama też osobiście nie cierpię opowiadań, w których po trzech rozdziałach bohaterowie już się całują :p

      Usuń
  7. ej ! na prawdę fajne ;3 na początku bałam się kiczu ;d i też 'fantastycznej' opowieści o wielkiej miłości ... ;p ale wyszło Ci to nawet dobrze ;d jest tu parę wątków takich... mało prawdopodobnych;d Czekam na kolejną część i mam nadzieje, że będzie ona bardziej realistyczna ;> ogólnie bardzo pozytywna opowieść :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest troche nierealnych momentów, jak na przykład ten piorun, który zgasił pół miasta, ale jakoś musiałam to wymyślić, a to było pierwsze co wpadło mi do głowy XD

      Usuń
    2. Mimo wszystko mi sie podoba. Zawsze musi byc gdzies element fantastyki ;))

      Usuń
  8. za*ebiste <3 a w dodatku jestem Directioner więc podwójny plus! I w dodatku lubię takie miłosne "pierdołki" więc trzeci plus <333
    zapraszam do mnie, jeżeli masz chęci i czas :)
    http://cynka-cynkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, czekam na więcej. Pisz dziewczyno, bo masz talent :* (zapraszam na mojego http://www.xthexstrangexstoryx.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  10. JEZUJEZUJEZUJEZU!!! Kocham Cię wiesz?! *.* I ten rozdział!! GENIAAAAALNY <3333333333333333 Z niecierpliwością czekam na następny <3333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  11. Błagam napisz kolejną część, plis.

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwwwww Kocham twój blogggg <3 Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG, nie wierze. Przeczytałam twojego bloga od początku, no poprostu kooobieto genilany. Kochan Niallerka <3 Kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej... Mam pytanie do Nialla.
    Do Niall'a: Czy czujesz cos do Chloe?? Czy znaczy cos dla ciebie?? Jest dla ciebie kims waznym??

    OdpowiedzUsuń
  15. Tto mozna zadawac pytania?? Yyyy okeeej to ja tez chce ;p
    Do Niallerka: Wyjdziesz za mnie?? :D Nie no dobra teraz. Tak na serio xD. Nialler na slub wolisz bialre czy czerwone roze?? ;)) A co do odpwoiadania toooojak czules sie gdy zobaczyles Chloe na. Krzeselku obok ciebie?? O.ooooo

    OdpowiedzUsuń
  16. A jezeli mozna wiedziec, ile masz lat??

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak do tej pory każde opowiadanie o tym zespole jakie czytałam było tak niepoprawne gramatycznie, że aż głowa bolała. Wreszcie doczekałam się jakiegoś bardzo godnego uwagi;D tylko tak dalej ;D

    OdpowiedzUsuń