niedziela, 19 maja 2013

Fourteen



Oparłam brodę na ręce i delikatnie przygryzłam najmniejszy palec. Siedziałam z Emmą na kanapie w salonie i od jakiś 20 minut patrzyłyśmy bez słowa na ogromny bukiet róż, stojący na stoliku przed nami. Przyjaciółka, jak do niej zadzwoniłam wczoraj, nie chciała mi uwierzyć, że Niall zdobyłby się na taki gest, ale odkąd weszła do mojego domu pół godziny temu, nie powiedziała ani słowa, tylko cały czas wpatrywała się w kwiaty z opadniętą szczęką. Była w szoku. Zresztą ja tak samo. W ogóle nie mogłam uwierzyć, że to on. Myślałam, że ktoś sobie robi ze mnie jaja, albo się pod niego podszywa. Miałam wątpliwości, czy powinnam się pojawić na Harley Street 38. Nie byłam pewna czego się spodziewać. Ale z drugiej strony, przecież chciałam go przeprosić, tak? Miałam idealną okazję. Na samą myśl o spotkaniu z nim, sam na sam, w nocy (chociaż 21:00 to nie noc, ale jest już ciemno) robiło mi się słabo.

Spojrzałam na Emmę, a ta ocknęła się z półgodzinnego transu i zaczęła mówić:
-No dobra. Do spotkania masz jeszcze – spojrzała na zegarek – 6 godzin i 23 minuty. Musimy cię zrobić na bóstwo.
W tej chwili się jej przestraszyłam. Spojrzałam nieufnie na Emmę, która miała minę, jakby właśnie dostała nową zabawkę, na której może się wyżyć.
-Spokojnie. 6 godzin to dużo. A ja jeszcze nie wiem czy w ogóle pójdę.
-Oszalałaś? Oczywiście, że pójdziesz! Biedny Niall będzie na ciebie czekał… To jedyna szansa, żebyście się pogodzili.
-No wiem. Ale się boję.
-Czego?
-A jeśli znowu się pokłócimy?
-Chloe. Wszystko będzie dobrze. Poważnie. Nawet się za ciebie pomodlę.
Pokiwała energicznie głową.
-No dobra.
Nie byłam przekonana. Spojrzałam na Emmę i w jej oczach ujrzałam jedynie pewność siebie. W przeciwieństwie do mnie uśmiechała się szeroko. Przeniosłam wzrok na bukiet róż i w tym momencie wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane. Pójdę. Muszę iść.
-Ok. Zrób mnie na bóstwo.
Uśmiechnęłam się szeroko do przyjaciółki i pociągnęłam ją za rękę do swojego pokoju.


Stałam jedną przecznicę dalej i wpatrywałam się w telefon, czekając aż godzina z 20:59 zamieni się w 21:00. Nerwowo tupałam obcasem w beton. Było podejrzanie cicho. Za cicho. Emma chyba trochę przesadziła z robieniem mnie na bóstwo. Miałam koka spiętego w artystyczny nieład, gorsetowy top w kwiatki schowany w rozkloszowaną, czarną spódnicę i sweterek. Na szczęście udało mi się przekonać  przyjaciółkę do butów na niskim obcasie i lekki, naturalny makijaż. Stresowałam się, głównie tym, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Razem z momentem, gdy wybiła 21:00, otrzymałam smsa.


Od: Emma
Powodzenia! ;)


Uśmiechnęłam się do siebie, schowałam telefon i wyszłam zza zakrętu na Harley Street. Było tak cicho, że słyszałam jedynie stukot obcasów i własny oddech. Przemierzałam stare budynki, głównie kamienice, licząc sobie cicho numery.
-10…28…34…38.
Stanęłam przed starą kamienicą, ale nikogo nie było w pobliżu. Rozejrzałam się, zdezorientowana. Było cicho… i pusto. To jakiś żart? Pomyślałam i poczułam ukłucie w sercu. Chciało mi się płakać. Wystawił mnie. Jeszcze raz spojrzałam na numer budynku, ale wszystko się zgadzało, a Nialla nigdzie nie było. Robił sobie ze mnie jaja. No bo po co miałby zabierać mnie do takiego miejsca? Zrezygnowana i smutna odwróciłam się na pięcie i już miałam zawrócić w stronę swojego domu, gdy usłyszałam cichy, chrypliwy głos.
-Ty jesteś Chloe?
Spojrzałam w stronę, skąd dobiegał głos, ale nie mogłam zidentyfikować osoby, do której należał. Wiedziałam, że ta osoba stała w oknie kamienicy nr 38, podeszłam bliżej i zmrużyłam oczy. Była to starsza kobieta, która uśmiechała się do mnie i cierpliwie czekała na odpowiedź.
-Ym, tak. O co chodzi?
-Skarbie, wejdź do środka. Zaraz tam zejdę.
Mówiła tak powoli i spokojnie. Nie wiedząc kompletnie co jest grane, weszłam do budynku i po jakiś 10 sekundach zobaczyłam światło starej windy, zjeżdżającej na parter. Podeszłam do niej, otworzyłam drzwi i ujrzałam tą samą staruszkę. Kobieta przywołała mnie do siebie ręką, więc weszłam do środka i obserwowałam, jak nieznajoma trzęsącą dłonią kliknęła guziczek z napisem 13+ i uśmiechnęła się do mnie.
-Jesteś ładniejsza, niż myślałam.
O co chodzi?
-Dziękuję.
Spojrzałam niepewnie na kobietę, a ta w ostatnim momencie wyszła z windy i zamknęła drzwi, zanim ta ruszyła. Pomachała mi, a ja popatrzyłam na nią zaskoczona. Rozejrzałam się wokół, ale w środku nawet nie było lustra. Winda gwałtownie ruszyła a ja złapałam się rękami ścian. Boże.
Ta winda ma chyba ze sto lat. Pewnie zaraz się urwie. 
Z racji tego, że nie pozostało mi nic innego, jak tylko czekać patrzyłam ze zniecierpliwieniem i nieufnością na mały ekranik, pokazujący mijane piętra. Gdy winda dotarła na piętro 13+, otworzyłam drzwi (oczywiście nie były automatyczne) i wyszłam na zewnątrz, ale wokół mnie było ciemno. Tak jakbym stała w jakimś ciemnym pokoiku 2x2. Poczułam chłodny wiatr i spojrzałam w górę, a moim oczom ukazało się rozgwieżdżone niebo. No tak, tylko że bez dachu. Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do ciemności, zauważyłam przede mną małe schodki, więc wyszłam po nich w górę i zorientowałam się, że jestem na dachu. Przeniosłam wzrok z gwiazd na horyzont przed sobą i zamarłam. Na całym dachu były setki małych świeczek, które wyglądały zupełnie tak samo jak gwiazdy nade mną. Gdzieniegdzie widziałam też płatki róż, porozrzucane wokół. Na samym środku dachu leżały dwie poduszki. Przygryzłam dolną wargę. Całość dawała niesamowity efekt, a ja poczułam się jak w bajce. Ale brakowało księcia. Nialla nigdzie nie było. Rozejrzałam się i powolnym krokiem ruszyłam w stronę poduszek. Patrzyłam na świeczki i szłam po płatkach róż, jakbym była jakąś księżniczką. Zaśmiałam się cicho do siebie, nie mogąc uwierzyć, że on to wszystko zrobił dla mnie. Doszłam do barierki na końcu dachu i zaparło mi dech w piersi. Widok stamtąd był przepiękny! Kto by pomyślał, że z tak starej kamienicy można zobaczyć całą panoramę Londynu. Wiatr najprawdopodobniej rozwalił mi całą fryzurę, ale nie przejmowałam się tym. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech, wdychając kojący zapach róż, gdy usłyszałam delikatny dźwięk gitary, a chwilę później cichy śpiew.

You'll never love yourself half as much as I love you.

Otworzyłam oczy i poczułam, jak moje serce gwałtownie przyspieszyło, jednak nie miałam odwagi się odwrócić.

You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.

Wsłuchiwałam się w lekko seksownie zachrypnięty głos i ciarki przeszły mi po plecach. Słyszałam jego głos coraz wyraźniej. 

If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..

Odwróciłam się i spojrzałam na Nialla. Stał przede mną z gitarą w ręce i uśmiechnął się, gdy tylko mnie zobaczył. Śpiewał z takim… zaangażowaniem. Był taki idealny. Czy ja się zakochałam?

I've just let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you… 

Zrobił krok w moją stronę powolnym ruchem, a ja kompletnie zatraciłam się w jego śpiewie. 

it's you they add up to. 

Uśmiechnęłam się do niego i poczułam, jak robię się czerwona. Ugrh, te wszystkie słowa były takie… Prawdziwe. Niall spojrzał mi w oczy. 

I'm in love with you…
And all your little things. 

Co? Czy on właśnie wyznał mi miłość? Patrzyłam na niego zawstydzona, ale on był jeszcze bardziej zawstydzony ode mnie. Patrzył na mnie niepewnie, jakby sam nie wiedział, czy dobrze zrobił. Awwww, był taki słodki, kiedy się krępował. Po krótkiej chwili patrzenia sobie w oczy w ciszy, odłożył gitarę i podszedł do mnie.
-Przepraszam Chloe.
Mówił szczerze, widziałam to. Przełknęłam ślinę.
-Ja też. Wiem, że zachowywałam się jak idiotka. Ja po prostu… Chyba za dużo myślę.
Uśmiechnęłam się, a on zaśmiał się cicho i wyciągnął do mnie ręce.
-Chodź tu.
Jak na zawołanie podeszłam i wtuliłam się mocno w niego. Wdychając jego perfumy, miałam wrażenie że zaraz zemdleję.
-Słuchaj, Chloe. Naprawdę zrobiłem to wszystko dla twojego dobra. Nie wiesz jak to jest, gdy nie możesz wrócić do domu, bo na podjeździe stoi 10 pojazdów wypchanych paparazzi, którzy nie pozwolą ci przejść, dopóki nie dostaną czego chcą. W takich sytuacjach musisz spać w samochodzie gdzieś na poboczu albo u kumpla. Kontrolują każdy twój ruch, często robią jakieś fałszywe plotki z czegoś wyrwanego z kontekstu. I przepraszam, że cię pocałowałem. Chyba po prostu nie mogłem się powstrzymać.
Uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Po chwili ciszy znów się odezwałam:
-Zrobiłeś to wszystko dla mnie? – spojrzałam mu w oczy a on przytaknął – Czemu akurat to miejsce?
-Chciałem zabrać cię tutaj już wcześniej. Pierwszy raz przyszedłem tutaj po przesłuchaniu w X Factor. Mam sentyment do tego dachu. Niewiele osób wie o tym miejscu. Często tutaj komponuję, przychodzę, żeby pomyśleć. Albo chociaż popatrzeć na ten piękny widok.
Oboje zerknęliśmy na panoramę Londynu. Naprawdę wyglądało to pięknie. Błagam, żeby tylko nie okazało się, że to sen. Ale pozostaje jeszcze kwestia piosenki. Czy on naprawdę mnie kocha? Czy to tylko słowa, które nie mają dla niego większego znaczenia?
-Wiem o czym myślisz. – odezwał się. – To było prawdziwe. Ja… Nie wiem co do ciebie czuję, nie jestem dobry w okazywaniu uczuć i tak dalej. Ja nawet nie wiem czym jest miłość, ale jeśli pozwolisz, to chciałbym…
Stanęłam na palcach i delikatnie złączyłam nasze usta, zmuszając go do tego, żeby się zamknął. Poczułam te głupie motylki w brzuchu, które mają ADHD i stwierdziłam, że ja też coś do niego czuję. Położyłam dłonie na jego karku i pogłębiłam pocałunek. Robił to z taką delikatnością, jakby bał się, że mnie skrzywdzi, albo nagle zniknę. Gdy oderwaliśmy się od siebie, uśmiechnął się.
-… Chciałbym spróbować.



_____


Kocham was no, dziękuję za wszystkie komnetarze <3
Myślałam, że rozdział wyjdzie mi fajniejszy, a wyszedł mi źle. 
Mam teraz brak weny, więc musicie chwilę poczekać na kolejny, ale dawajcie 25 komentarzy :D
Przepraszam , że tak wszystko przyspieszyłam :/ 
* Tekst z piosenki Little Things

40 komentarzy:

  1. O mój Boże!!! Rozdział jest mistrzowsko napisany!
    Na samym początku, jak czytałam to cudo, przeszły mnie ciarki! A potem jak jej śpiewał to... rozpłynęłam się! Kobitko, najbardziej udany rozdział ever forever! ;D
    Jeśli masz brak weny to życzę Ci masę inspiracji i pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest MEGA MEGA ZAJEBISTY! wolę romantycznego Nialla

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twojego bloga!!! Jest genialny, mega genialny

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście nigdy w całości nie przekonam się do romantycznych sytuacji i takich tam, ale Twój blog akurat bardzo mi się podoba. Jako zagorzała fanka kryminałów, psychologii, horrorów i filozofii przyznam, że wolę kiedy się kłócą ;D Na koniec napisze, że powinnam Ci przyłożyć , bo miałaś już nie pisać, że "ten rozdział wyszedł beznadziejnie, źle, nie tak jak chciałam, etc." Pozdraiawm i życzę jeszcze więcej weny, bo nie wciśniesz mi, że Cie opuściła ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA <3 Jest świetny tutaj mój
    my-dear-little-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj.
    Spodobał mi się twój blog. Bardzo ciekawie piszesz, więc z chęcią będę go czytać i jestem w obserwowanych, więc o nowych notkach będę wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nawet się za ciebie pomodlę" hahaha boskie! A co do rozdzalu boski, jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie!Boski! i jeszcze raz BOSKIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeden z najlepszych blogów o one direction na świecie <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Merr- zgadzam się!

    OdpowiedzUsuń
  12. Blog BOSKI!Ale za dużo komentarzy trzeba zebrać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuuuuuuuuper. Blagam. Pisz daaaalej

    OdpowiedzUsuń
  14. Blagam. Pisz daaaalej

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jest MEGA MEGA ZAJEBISTY! wolę romantycznego Nialla

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jest MEGA MEGA ZAJEBISTY!

    OdpowiedzUsuń
  17. wolę romantycznego Nialla

    OdpowiedzUsuń
  18. Spodobał mi się twój blog. Bardzo ciekawie piszesz, więc z chęcią będę go czytać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe!!!! i jeszcze raz WSPANIAŁE!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeden z najlepszych blogów o one direction na świecie ^-^

    OdpowiedzUsuń
  21. mój Boże!!! Rozdział jest mistrzowsko napisany!

    OdpowiedzUsuń
  22. to cudo, przeszły mnie ciarki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te wszystkie Anonimowe komentarze pisze jedna osoba. Nie będę tego wliczać -,-

      Usuń
  23. Jem se ciasto i czytam twój blog. Czytam długo bo w końcu to 14 rozdziałów. Moje oczy przypominają spodki ufoo, aż tu nagle ten genialny rozdział czytam czytam i wyplówam ciasto na monitor... Mówię w myślach KOCHAM TO OPOWIADANIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Boooskie <3
    I rozdział i całe opowiadanie są genialnee ^^
    Dziewczyno, masz talent ;)
    Pisz dalej, bo świetnie Ci to wychodzi :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. ej, ja chce kolejną część <3 fajne to ;p
    login z fashionstyle : basia141297

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio zaczęłam czytać twojego bloga i powiem szczerze, że bardzo mi się spodobał... Na początku byłam dosyć sceptycznie nastawiona do tego typu opowiadań, pewnie dlatego, że większość opowiadań czy imaginów o 1D są napisane (w wielkim skrócie) "straciłam dziewictwo z Harrym, który znienacka pojawił się w mojej sypialni wchodząc przez okno, a nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy" ... Pisz dalej, bo twoje opowiadanie jest świetne... Mam też taką malutką radę, nie pisz, że dodasz następny rozdział kiedy będzie wyznaczona przez Ciebie ilość komentarzy, pisz dla siebie, nie dla innych... Kto będzie chciał i tak skomentuje twojego bloga : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli bym nie wyznaczała swoich warunków dla was, to ja pisałabym, a pod postami byłyby może 2 komentarze. Wiem, bo tak miałam. Ja to robię przede wszystkim dla was, nie dla siebie. Chcę, żeby to wam się podobało. Poświęcam na to swój czas, a mam go niewiele, bo jestem w liceum. Dlatego chciałabym, żeby ludzie jakoś się przynajmniej odwdzięczyli tymi komentarzami, żeby pokazali że SĄ, że to nie tylko puste wyświetlenia "wchodzę, wychodzę", tylko że kogoś to NAPRAWDĘ interesuje. Poza tym warunek z wybraną ilością komentarzy daje mi też czas na napisanie kolejnego rozdziału, bo nie zawsze mam wenę. Np. 15 rozdziału jeszcze nawet nie zaczęłam pisać.

      Usuń
  27. Aj,ja,jaj!!! Nie wiem jakimi słowami mam Ci to napisać! Po prostu:"Kocham Twojego bloga,romantycznego Nialla i nie zapominaj że zawsze kiedy napiszesz, (że :D)Twój rozdział jest beznadziejny itp. itd. to ja wiem swoje, czyli zawsze i(powtórzę to jeszcze raz)zawsze jest cudny, boski, genialny i NIESAMOWITY!"! Włączam się do obserwatorów i czekam na piętnasty rozdziałek, który jak zazwyczaj będzie cudny! Pozdrawiam bohaterów w tym również Ciebie, Moja Droga! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo podoba mi się twój blog. Ale zgadzam się z twórcą tego komentarza ,,Anonimowy22 maja 2013 08:10
    Ostatnio zaczęłam czytać twojego bloga i powiem szczerze, że bardzo mi się spodobał... Na początku byłam dosyć sceptycznie nastawiona do tego typu opowiadań, pewnie dlatego, że większość opowiadań czy imaginów o 1D są napisane (w wielkim skrócie) "straciłam dziewictwo z Harrym, który znienacka pojawił się w mojej sypialni wchodząc przez okno, a nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy" ... Pisz dalej, bo twoje opowiadanie jest świetne... Mam też taką malutką radę, nie pisz, że dodasz następny rozdział kiedy będzie wyznaczona przez Ciebie ilość komentarzy, pisz dla siebie, nie dla innych... Kto będzie chciał i tak skomentuje twojego bloga : )''
    Uważam tak jak ona i zamiast pisać dodam za 25 komentarzy to napisz jeśli chcecie abym dalej pisała to dajcie znak w postaci komentarza. Będzie to traktowane jako motywacje a nie przymus bo wielu osobom się to podoba. A jak nie masz dużo czasu to napisz słuchajcie dajcie mi 3dni lub więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cię do niczego nie zmuszam, nie chcesz to nie komentujesz.
      Parę razy pomimo tego, że nie było tylu komentarzy ile sobie wymyśliłam, i tak dodawałam rozdział. Uwierz mi, że jeżeli napisałabym to co ty proponujesz, to niewielu osobom w ogóle chciałoby się napisać pod postem jedno słowo. Nie mów mi, że ja was do czegoś przymuszam, bo to wasza sprawa czy czytacie bloga i chcecie, żebym dalej pisała. Wy wymagacie ode mnie rozdziałów, więc ja również czegoś od was wymagam.
      Hejtujcie dalej, proszę bardzo ♥

      Usuń
  29. wtrącę się do dyskusji ;d wątpię czy zbierzemy 25 komentarzy ;/ chyba, że będziemy oszukiwać, a to nie jest fajne. ;p obniż próg komentarzy do np. 15 i wtedy będziesz widzieć, że ktoś to czyta, a jeśli będzie ich więcej dodasz jakiś bonus i to jest według mnie sprawiedliwy pomysł ;3 basia141297

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież już jest 35 komentarzy.
      15? Jak będę miała 15 komentarzy do rozdziałów to ja wgl przestanę pisać. Przy większości blogów, które czytam jest średnio po 40 komentarzy bez żadnych reklam itd. Jestem ambitna i też chcę coś osiągnąć, chcę widzieć, że ta liczba rośnie, że to się rozwija. Dobrze, że w ogóle nie robię jakiegoś spamu ludziom na blogach, że kom za kom, czy obserwacja za obserwację. Staram się być uczciwa. Ja wiem, że może 40 komentarzy to przesada, bo dopiero zaczynam i mój blog wcale nie jest fenomenalny. Ale naprawdę miło jest poczytać taką ilość miłych słów.

      Usuń
  30. Uwielbiam ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Awwww , wzruszyłam się ♥
    Kocham .

    OdpowiedzUsuń
  32. Awwwww !!!! To.jest.Boskie !!!! ;***

    OdpowiedzUsuń